W grupach, w których się lepiej znamy, zwykle nie dochodzi już w ogóle do zadania takiego pytania – każdy robi to, co w danym momencie uważa za ważniejsze i za stosowne, nikt nie zawraca głowy. Ale w tej grupie jest kilku panów, którzy znaleźli się między nami w tym semestrze i to dopiero nasze drugie wspólne spotkanie, więc jeden z nich – poczuwszy w kieszeni wibrującą komórkę – pyta:
– Przepraszam, czy mogę wyjść szybko i odebrać telefon?
Wzrok studenta spoczywa na mnie, więc domyślam się, że pytanie jest skierowane do mnie, zatem spokojnie – jak zawsze w takiej sytuacji – odpowiadam, że nie mam pojęcia, bo to nie mój telefon. Student, zdezorientowany, nie rozumie mojej odpowiedzi i – nie wiedząc, co począć – zaczyna nerwowo i pospiesznie się tłumaczyć:
– Ale muszę szybko odebrać, bo to kolega i on właśnie dochodzi…
Mina reszty grupy świadczy dobitnie o tym, że nie tylko mnie to tłumaczenie wydaje się nie tyle pokrętne, co niejednoznaczne. Kolega pewnie nas szuka i nie wie, gdzie jesteśmy, ale my wszyscy wyobrażamy sobie coś zupełnie innego.
Gdy po chwili student wchodzi do sali wraz z kolegą, głośne komentarze, że „szybko doszedł”, tylko nowo przybyłemu nie wydają się śmieszne i puszcza je mimo uszu. Rozpromieniony i zadowolony, zapewne ze znalezienia sali, w której odbywają się zajęcia, zaczyna się z wszystkimi witać, podając im rękę i przyjmując od wszystkich gratulacje, że „tak szybko doszedł”. Przechodząc koło mnie, przed podaniem mi ręki waha się przez chwilę i pyta głośno:
– A z Panem też mogę?
Grupa pęka ze śmiechu i ostrzega mnie, żebym nie odbierał wieczorem telefonu. To jeden z takich momentów, które po latach pamięta się ze studiów lepiej, niż połowę wykładów. Niestety.
Tag: Politechnika Krakowska
Dzień Mechanika
No wiadomo, zapomniałem. Ja nawet o imieninach mojej suki Zuzi przypomniałem sobie dopiero wtedy, gdy zaczęły mnie rano budzić przesyłane na moją komórkę SMS-y z życzeniami. Na starość, jak się już jest dziadkiem, to człowiekowi ciężko to wszystko ogarnąć i nad wszystkim zapanować. Język się plącze w ustach, a myśli w głowie, lecz moje karygodne zaniedbanie nie zmienia faktu, że spóźnione życzenia są równie szczere i z głębi serca, jak byłyby, gdyby dotarły na czas. Mojemu Ojcu, Synkom, setkom uczniów i studentów, wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Mechanika 2012!
Punkt dla Czyżyn
Zawsze wolałem kampus w Czyżynach od tego na Warszawskiej, głównie z czysto praktycznych, komunikacyjnych przyczyn.
Dzisiaj zauważyłem dodatkowo coś, co zawsze czułem gdzieś w powietrzu, a czego nie potrafiłem nazwać po imieniu. Otóż – jak można by wnioskować z oznaczeń na drzwiach toalet na Warszawskiej – budynki tam położone są przeznaczone dla istot nie do końca będących ludźmi. A przynajmniej część tych budynków została oddana do dyspozycji obcych.
Discimus
Docendo discimus, motto tego blogu, łacińska sentencja w piękny sposób oddająca esencję nauczycielskiej profesji, a oznaczająca, iż ucząc innych uczymy się sami, to nie jedyna sentencja zawierająca czasownik w pierwszej osobie liczby mnogiej, „discimus”.
Regularnie wpadam na schodach na inną, równie mądrą i piękną: Non scholae, sed vitae discimus (Uczymy się nie dla szkoły, lecz dla życia). Jak często zdarza się nam o tym zapominać…
Wisielec po angielsku
Sporo czasu minęło, odkąd wrzuciłem na serwer program Hangman 2.0, a tu tylko 18 pobrań, przy pobraniach innych programów idących w tysiące. A tymczasem Hangman jest oryginalny, świetny, i „swój”, nie jakiś tam freeware’owy znajda z internetu. Napisał go student informatyki na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej, Marcin Stępień, jako jeden z elementów swojego zaliczenia lektoratu specjalistycznego.
Program umożliwia grę w klasycznego wisielca na ekranie komputera w jednej z dwóch wybieranych w opcjach wersji graficznych. Słowa posegregowane są według stopnia trudności i w kategoriach tematycznych, a po zakończeniu odgadywania danego słowa – bez względu na to, czy grającemu się udało, czy został powieszony – wyświetlany jest wyraz wraz z polskim tłumaczeniem.
Polecam serdecznie. Plik można pobrać z tej strony forum po uprzednim zarejestrowaniu. W tej chwili program ma same maksymalne oceny od użytkowników forum, co zdaje się stanowić wystarczającą zachętę do zapoznania się z nim. By pobrać plik, trzeba być zalogowanym, w przeciwnym wypadku opcja pobrania jest niedostępna.
Ostatnie trzy dni
Studentom, którzy kiedyś tak entuzjastycznie przyjęli odwołanie lektoratu, że na poniższym ogłoszeniu cytatem z premiera Marcinkiewicza (trzykrotnym „Yes!”) skomentowali fakt odwołania zajęć, z radością donoszę, że do końca zajęć dydaktycznych na uczelni pozostały już tylko trzy dni.
Od czwartku na ładnych kilka miesięcy wszystkie zajęcia odwołane.
Starsi panowie
Mój kolega z pracy poczuł się ostatnio bardzo staro, gdy zobaczył się na zdjęciach zrobionych podczas imprezy klasowej ze swoimi wychowankami. Z niedowierzaniem i przerażeniem przejrzał zrobione zdjęcia i wygłosił pesymistyczny monolog filozoficzny. Ja do swojego wyglądu jestem jakoś przyzwyczajony, napatrzę się na swoją własną twarz chociażby myjąc zęby, nie wspominając o goleniu (bo to faktycznie robię trochę rzadziej).
Natomiast przeżyłem duży wstrząs ostatnio na klatce schodowej, mijając się z grupą rozgorączkowanych z jakiegoś powodu panów w średnim wieku, z których kilku skinęło mi głową na powitanie, jeden nawet tak trochę nadgorliwie. Nie miałem wprawdzie problemu z przypomnieniem sobie natychmiast imion i nazwisk większości z nich, ale bardzo mnie zdziwiło, że ci łysiejący faceci z brzuszkami to studenci piątego roku. Ząb czasu nie nadgryzł ich wszystkich w równym stopniu, to prawda, ale na niektórych z nich bezlitośnie wycisnął swe ponure piętno.
Finał konkursu piosenki amerykańskiej
Oto pięć filmów, które w dotychczasowym głosowaniu jurorów wysunęły się na prowadzenie w konkursie piosenki amerykańskiej dla gnębionych przeze mnie uczniów i studentów. O zwycięstwo w tym cyklicznym konkursie walczyło tym razem wyjątkowo dużo filmów, a w dodatku poziom konkursu nadal wyraźnie się podnosi, niektóre filmy trudno już nazwać filmami karaoke. Łatwo też sobie wyobrazić, że każdy z nich wygrałby w jednej z wcześniejszych edycji konkursu, gdyby jego autorzy wzięli w niej udział.
Na filmy finalistów można głosować do niedzieli, licznik głosów zerujemy i zaczynamy liczyć od początku.
Fuck It, Sławek
Going Inside – Norbert
Like A Surgeon – Kamila, Rafał, Michał
Victoria – Hubert
Wonderful World – Bartłomiej
Prototyp na sprzedaż
Geje na Starowiślnej?
Studenci pisali wczoraj kolokwium, które trzeba było skserować. Studentów jest kilkudziesięciu, więc nawet na szybkiej kserokopiarce chwilę to musi potrwać, a klient w tym czasie przecież nie podda się medytacji, więc ogląda ogłoszenia na zawieszonej na ścianie tablicy ogłoszeniowej.
No i powiedzcie, czy to możliwe, by ktoś przypadkowo tak nazwał swój prywatny akademik? I czy trudno się dziwić studentom Wydziału Mechanicznego, że postanowili spolszczyć pisownię tej nazwy? Tylko, panowie, jak już iść na całego, to „y” pasowałoby zastąpić „j”. „Ośrodek Geja”.
A potem już nic, tylko na Starowiślną. Mile widziane pary (płeć niesprecyzowana). Na takim wielkim wydziale par męskich na pewno nie brakuje, jedną taką nawet znam, tylko że to są akurat panowie z Krakowa, więc akademik im niepotrzebny.