W nagłówku mojego blogu przybyło nowe zdjęcie.
Moje coroczne fotografowanie się z maturzystami na tym samym drzewie zaowocowało po latach tym, że panowie kończący szkołę w przyszłym tygodniu od dawna upominali się, że z nimi też mam iść zrobić sobie zdjęcie, a od paru tygodni ciągle się zastanawialiśmy nad tym, dlaczego zima zwleka z odejściem na drugą półkulę. Wreszcie odeszła, ale w lesie nie jest jeszcze tak zielono, jak bywało w minionych latach o tej samej porze.
O tegorocznych maturzystach wkrótce napiszę więcej. Kolejne ptaszki odlatują, nostalgia mnie ogarnia.