Daniel rzadko przychodzi na zajęcia, ale nic w tym dziwnego, ma wiele innych spraw na głowie. To podobno dusza, nie człowiek. Koledzy z klasy mówią, że Daniel troszczy się o każdego – o obcych i o znajomych, o młodych i starych. Myśli o każdym bez wyjątku i każdemu pragnie pomóc.
Podobno wystarczy do niego podejść na mieście, a od razu – z groźną miną – pyta:
– Masz problem?
A do niektórych to nawet sam podchodzi…