Dobrze jest mieć studentów mądrzejszych od siebie, ale trzeba się z tym niejako pogodzić, zawstydzić i korzystać z sytuacji – czerpać garściami z ich wiedzy, z pożytkiem dla siebie. Zamiast ich gnoić, może lepiej poczuć od nich inspirację do własnego rozwoju i spróbować się od nich czegoś nauczyć. Inaczej gotowi przyjść w bordowych koszulach.