Ten wpis to odświeżany kotlet sprzed lat. Przypominam go w związku ze śmiercią Tomka.
Dostałem kiedyś od Tomka życzenia noworoczne mailem. Były proste, może nawet lakoniczne, a jednak wyjątkowo mocno utkwiły mi w pamięci, bardziej niż dziesiątki SMS-owych wierszyków, o treści często się powtarzającej, a to za sprawą prostego zabiegu polegającego na zmianie oklepanej, powtarzanej przez wszystkich frazy w sposób jak najbardziej logiczny, a zarazem genialny. Tomek życzył mi „szczęśliwego przyszłego roku”.
Pomyślałem sobie wówczas, jak niewiele trzeba zrobić, by być naprawdę autentycznym i oryginalnym.
Takich ludzi spotykajcie na swojej drodze w tym, przyszłym i każdym kolejnym roku, który jeszcze was czeka. Ludzi, którzy myślą, co mówią, i którzy mają coś do powiedzenia. Niech mówią krótko, byle z głową.