Wydaje mi się, że nader często szkoła jest niczym ten betonowy chodnik, a młodzież niczym to maleńkie drzewko, ktore próbuje wyrosnąć w centrum Nowej Huty. Ten klon pewnie nie przetrwa, ktoś prędzej czy później zadepcze go albo wydłupie spomiędzy płytek.
Na szczęście szkoła, jako instytucja, nigdy nie była i nie będzie na tyle silna, by w myśl takich czy innych modnych trendów politycznych czy światopoglądowych stłamsić prawdziwy rozwój. W dzisiejszych czasach szkoła w ogóle odgrywa coraz bardziej marginalną rolę w poznawaniu i uczeniu się. Na szczęście.
Warto by było, żeby do wszystkich nauczycieli dotarło, że w nowoczesnym świecie szkoła stanowi tylko uzupełnienie ogólnodostępnych narzędzi edukacyjnych i źródeł wiedzy, a nauczyciel pełni w niej funkcje służebne.