Dziękuję 509 osobom, które – niekiedy od wielu lat – śledziły ten blog za pośrednictwem Facebooka. Mam nadzieję, że wiernym czytelnikom nie będzie przeszkadzał fakt, że za 12 dni fanpage na tej platformie przestanie istnieć i – jeśli ktoś był dotąd powiadamiany o nowych wpisach tylko za jego pośrednictwem – musi znaleźć inny sposób.
Polecam subskrypcję kanału RSS, Twitter i Google+, a przede wszystkim odwiedziny bezpośrednio na stronie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że będzie to dla niektórych utrudnienie, ale wierzę, że nie zrazi to regularnych gości. Co więcej, w takim rozwiązaniu można się dopatrzyć pewnych plusów. Niektórzy z Was komentowali wpisy na fanpage’u, a ja – jako autor – nie mogłem z Wami wejść w interakcję, ponieważ nie miałem konta na Facebooku, a fanpagem zarządzali moi bliscy. W dostępnym na stronie systemie komentarzy nadal można się logować między innymi przy pomocy konta FB, ale dyskusja wykracza poza platformę Marka Zuckerberga.
Mam nadzieję, że – mimo tej decyzji – będziecie nadal zaglądać.