Najpierw było gorąco jak w najżarliwszym związku. Potem na niebie nad Czyżynami pokazało się wielkie serce, a przechodnie zatrzymywali się i robili mu zdjęcia. A następnie lunęło, sypnęło gradem, trzaskały pioruny… Jak w życiu.
Marcin Mały anglista.edu.pl