Nie będzie to typowy temat dla mojego bloga, ale wśród moich stałych czytelników jest kilku geeków komputerowo – komórkowych, więc postanowiłem się podzielić pewną ciekawostką dotyczącą zasięgu telefonii komórkowej.
Najmłodsza sieć telefonii komórkowej w Polsce, znana pod nazwą handlową Play, ma siłą rzeczy znacznie mniej BTS-ów, czyli nadajników, aniżeli inne duże sieci – Era, Orange i Plus. W związku z tym, aby użytkownicy Play mogli się posługiwać swoimi telefonami na terenie całej Polski, także tam, gdzie nie dociera zasięg nadajników rodzimej sieci, Play podpisał umowę roaminu krajowego z Polkomtelem, operatorem sieci Plus, i użytkownicy Play, którzy znajdą się poza zasięgiem swojej sieci, korzystają z nadajników Plusa.
W moim mieszkaniu, położonym 16 km od granic administracyjnych Krakowa, doszło niedawno do ciekawej sytuacji. Sygnał Plusa ma problemy z przenikaniem w głąb mieszkania, więc dla komfortu rozmowy najlepiej rozmawiać w oknie albo wyjść na balkon. Era od dość dawna ma mocny sygnał, najbliższy nadajnik tego operatora widać z jednego z okien, ale jest to sygnał najniższej częstotliwości, nadający się jedynie do prowadzenia rozmów głosowych i SMS-owania, a tego akurat nie robię zbyt dużo. Od jesieni ubiegłego roku po jednej stronie mieszkania jest sygnał 3G w sieci Orange, z drugiej strony bloku Orange też jest, tyle że starszej generacji. Za to od kilku dni jestem w zasięgu Play, w tym także zasięgu trzeciej generacji.
Ciekawe, czy operatorzy Play i Plus nie mogliby się jakoś dogadać, aby nie tylko użytkownicy Play mogli korzystać z nadajników Plusa, gdy znajdą się poza zasięgiem swojej sieci, ale by umowa ta działała w obie strony? Gdy ją podpisywano, nikomu chyba nie przyszło do głowy, że będą takie miejsca, gdzie Play ma zasięg 3G, a Plus nie ma praktycznie wcale.