Roztrzepanie

Bywa, że uczeń – choćby mu przez cały rok co tydzień tłumaczyć – notorycznie popełnia ten sam błąd. Są takie błędy zresztą, które bardzo ciężko wytępić, nawet wśród tych potencjalnie bardziej zaawansowanych, czego przykładem jest chociażby opowiadanie na jednej z minionych matur rozszerzonych, na którym wielu zdających potknęło się o pisownię często mylonych wyrazów bear / beer i napisało o niebezpiecznej przygodzie podczas wędrówki górskiej, kiedy to z krzaków nieoczekiwanie wyszło i stanęło im na drodze … piwo.
Myślę, że może to skutek pewnego roztrzepania i kłopotów z koncentracją. Podobnie kierowca, który od kilku dni parkuje pod moim blokiem z taką kartką na tylnej szybie, chyba nie pojmie nigdy lekcji, jaką ktoś mu próbował dać, i nie nauczy się parkować (swoją drogą, jak to możliwe, że nigdy nie patrzy w lusterko wsteczne ani nie włącza tylnej wycieraczki?)

Ten wpis to odgrzewany kotlet sprzed trzech lat.