Są w Warszawie, jak w każdym innym mieście, pomniki i pomniki. A Polacy, niestety, uwielbiają pomniki budować i burzyć, jedno i drugie robimy zwykle w pośpiechu i bez większej refleksji. Szkoda, mnóstwo energii się przez to marnuje. Z rozpędu stawia się pokraczne karykatury tej czy innej osoby, albo złomuje się i przetapia prawdziwe dzieła sztuki.
Są takie pomniki, które pozornie cieszą się dużym zainteresowaniem, gromadzą liczne grono odwiedzających, ale – jednocześnie – słuchając, o czym rozmawiają ludzie przy takim pomniku, ma się wątpliwości, czy upamiętniają one jakąś okoliczność, ideę, czy ludzi, czy w rzeczywistości ośmieszają.