W dobie budowania wzajemnie się pozdrawiających pomników tej samej osoby, które wbrew szczerym intencjom fundatorów pomnika raczej ośmieszają patrona niż oddają mu hołd, a w dodatku pokazują, jak bardzo obce były fundatorom jego osoba i jego nauczanie, przynosi wielką ulgę świadomość, że polska młodzież nie traci zainteresowania historią i umie okazywać szacunek bohaterom przeszłości w sposób twórczy, pobudzający wyobraźnię i skłaniający do zadumy, a nie stawiając bezrefleksyjne pomniki.
Do porannej kawy, z Ewą Demarczyk śpiewającą wiersze Baczyńskiego w tle, polecam dzisiaj Jackowi wirtualną podróż po Mieście Feniksa, Najpiękniejszym Pomniku Powstania Warszawskiego, o jakim można by pomyśleć. Wystawa w niniejszej galerii to zbiór dwudziestu ośmiu fotomontaży, w których fotografie z Powstania Warszawskiego zostały połączone ze współczesnymi zdjęciami tych samych miejsc. Plenerową ekspozycję można obejrzeć na skrzyżowaniu Krakowskiego Przedmieścia i Miodowej. Dzięki takim ludziom, jak twórcy wystawy, można uwierzyć, że pomniki nie muszą być martwe i śmieszne, a nad Marszałkowską może zawisnąć tęcza.