Doszedłem do wniosku, że w cieszącym się dobrą renomą, pięknym i z zewnątrz monumentalnym liceum ogólnokształcącym w centrum dużego miasta uczniowie muszą się bardzo nudzić, skoro mają czas na tak misterne rysunki na ławkach, nieprawdaż?
Tu małe zbliżenie:
Nie możemy z Janiną się otrząsnąć po wrażeniach estetycznych, jakich nam dostarczyła wizyta w tym liceum. Zupełnie mnie jednak zaskoczyło zastosowanie poniższej techniki w klasopracowni, w której jest raptem sześć ławek, czyli że każda z nich znajduje się pod czujnym okiem nauczyciela:
Bo przecież trudno sobie wyobrazić, że ktoś tak misternie białą farbą (chyba korektorem) zapisuje całą wysokość ławki, a nauczyciel tego nie zauważa. Co innego dyskretny napis w rodzaju poniższego:
A że się ludziom nudzi, to w sumie naturalne. I nie powinienem się dziwić, bo i moi panowie na zajęciach ze mną sprawiają czasem wrażenie, jakby potwornie brakowało im rozrywki:
Ci panowie w czapeczkach to chyba moja najmądrzejsza grupa, robiłem z nimi ostatnio egzamin na poziomie C1 i był to dla nich tak zwany „pikuś”. A to coś, co mają na głowach, to zadania, które już rozwiązaliśmy, z niewiadomych mi przyczyn przerobione na czapeczki. W tych czapeczkach widocznie lepiej się pracuje, bo rozum nie ma którędy odparować. Muszę kiedyś spróbować.