Jako nauczycielowi wiejskiemu, uczącemu w warzywniczym zagłębiu Małopolski, na czarnoziemach, które geniusz komunizmu postanowił swego czasu ozdobić perłą Nowej Huty, zdarzyło mi się parę rzeczy niewyobrażalnych chyba dla moich koleżanek i kolegów uczących, na przykład, w moim rodzinnym mieście.
No bo czy zdarzyło się komuś z nich, by uczeń stale przychodził na co trzecią lekcję angielskiego, bo z rana musi wydoić wszystkie krowy i nie wyrabia się na ósmą do szkoły? Albo czy ktoś z nich słyszał kiedyś od ucznia, że nie ma czasu nauczyć się czasowników nieregularnych, bo musi siać buraki? I że nie po to przyszedł do technikum, żeby zdać maturę i egzamin zawodowy, tylko żeby jakoś ukończyć szkołę średnią i zająć się robotą? Albo, na przykład, czy ich uczniowie przychodzą do szkoły się wyspać po nocy spędzonej na placu targowym? Moim się to zdarza. Mam też jednego takiego, który przychodzi raz na dwa tygodnie, bo pracuje na trzy zmiany i dwie z tych zmian kolidują z jego planem lekcji. I takiego, który w warsztacie samochodowym dorabia po szkole czasem do jedenastej w nocy.
Znam także kilka domów, w tym jeden aż za dobrze, w których zimowe wieczory cała rodzina spędza w jednej izbie, najczęściej położonej w piwnicy kuchni, bo jest to jedyne pomieszczenie w całym domu, w którym nie ma mrozu.
Dlatego, podobnie jak w ubiegłym roku, przekazuję 1% mojego podatku na rzecz Fundacji Batorego i wspomagam jej program „Równe szanse”. Jeden procent mojego podatku wystarczy pewnie co najwyżej na jeden lepszy obiad, ale jeśli każdy z nas przekaże choćby maleńką kwotę na organizację pożytku publicznego, której ufa, uzbiera się prawdziwa skarbnica dobra.
Wypełniając mój PIT, mam zamiar wpisać w odpowiednie pozycje na ostatniej stronie Fundację Stefana Batorego i nr KRS 101194. W tym roku Naczelnik mojego Urzędu Skarbowego wyręczy mnie i za mnie dokona przelewu 1% mojego podatku na konto Fundacji. Przyjemnie jest mieć wrażenie, że ma się jakiś wpływ na rzeczywistość i że zrobiło się coś dobrego. Namawiam do skorzystania z tej możliwości każdego, tym bardziej, że w tym roku obdarować ułamkiem swojego podatku mogą praktycznie wszyscy.