Jednym z najbardziej przykrych obowiązków nauczyciela jest zaglądanie do toalety, w pobliżu której ma się dyżur, i sprawdzanie, czy przypadkiem ktoś nie miesza tam smaku i zapachu dymka papierosowego z innymi, bardziej fizjologicznymi zapachami.
Zbliża się rok szkolny i już mnie brzuch boli na myśl o tym, gdzie dostanę w tym roku dyżury. W deszczu i śniegu będę spacerował po szkolnym parkingu próbując wypatrzyć, co dzieje się za ciemnymi szybami limuzyn naszych uczniów, czy też czekają mnie inspekcje muszli klozetowych i pisuarów?
A może byście tak, panowie, rzucili palenie?