„Guide” – odpowiadam bezmyślnie na otrzymaną na telefon wiadomość od Alberta z pytaniem o to, jak jest po angielsku „przewodnik”.
Po chwili nachodzi mnie refleksja i odpisuję mu jeszcze raz, że jak człowiek, który oprowadza turystów, to „guide”, jak książka to może być np. „guidebook”. A jeśli człowiek, który czemuś przewodzi, stoi na czele czegoś, to „leader”.
Mija kolejna chwila, a burza w mojej głowie podpowiada mi, że Albert nieszczególnie interesuje się na co dzień turystyką, a już na pewno nie w największe zimowe mrozy, polityki chyba też nie miał na myśli, więc piszę jeszcze raz, że jeśli taki, co przewodzi ciepło czy elektryczność, to „conductor”.
Za moment kontekst pytania Alberta staje się oczywisty i wszystko już wiadomo.
To zajście sprzed kilku dni przypomniało mi się wczoraj, gdy podczas dyżuru użyłem służbowego telefonu, by zadzwonić do sekretariatu. Panowie, w sprawie których dzwoniłem, z mieszaniną politowania i niedowierzania na twarzy przyglądali się, jak podnoszę słuchawkę i wykręcam czterocyfrowy numer wewnętrzny na tarczy telefonu, który – przypuszczalnie – jest starszy od nich. Czekając na załatwienie sprawy po drugiej stronie linii zacząłem mimowolnie czytać testy, położone przez jedną z koleżanek przy aparacie. W jednym z zadań utknąłem na tłumaczeniu z języka polskiego na angielski wyrwanego z wszelkiego kontekstu zwrotu „odwiesić słuchawkę”. Dłuższą chwilę musiałem się zastanawiać, co to właściwie znaczy, i chyba do tej pory nie jestem pewien. Nie przypominam sobie, by ktokolwiek z moich znajomych tak mówił, ale po kilku godzinach dochodzę do wniosku, że zwrot ten należało pewnie przetłumaczyć „hang up”.
Nie spytałem panów, którym stary telefon ze słuchawką na długim, kręconym kablu wydawał się tak kuriozalny, czy rozumieją polskie wyrażenie „odwiesić słuchawkę”, ale jestem pewien, że za dziesięć lat będzie to zwrot zupełnie obcy dla młodzieży. A ja mam jeszcze pracować dwadzieścia osiem lat? Trzeba się zastanowić nad tym, w jakim zawodzie, bo wszystko wskazuje na to, że – jak tak dalej pójdzie – jako nauczyciel nie dogadam się z uczniami czy studentami ani po angielsku, ani po polsku.