Na stronie Monitora Edukacji pojawiła się nowa, elektryzująca wiadomość, iż wraz z Nowym Rokiem 2007 Monitor wkracza w nowy etap swojej historii.
Dzięki wsparciu Fundacji Batorego portal stanie się lepszy, będzie miał jasno określone kierunki i metody działania i będzie mógł energicznie dążyć do osiągania wytyczonych celów.
Abstrahując od garści newsów i aktualizacji Monitor rozpoczyna nowy rok od dwóch spektakularnych akcji. 2 stycznia w Biurze Podawczym Kancelarii Premiera redakcja Monitora złożyła pismo w sprawie listu otwartego podpisanego przez blisko sto czterdzieści tysięcy osób, na które ani ówczesny premier, ani premier obecny nie raczyli odpowiedzieć. Sygnatariusze listu domagali się odwołania Romana Giertycha ze stanowiska Ministra Edukacji Narodowej. Upominając się o odpowiedź, redakcja Monitora przypomina premierowi, że jako były działacz opozycji demokratycznej powinien z własnego doświadczenia wiedzieć, co to znaczy apelować do władz i być przez nie ignorowanym. Cóż, miejmy nadzieję, że nie będzie to głos wołającego na puszczy ani że w odpowiedzi redakcja nie usłyszy ryku lwa.
Następnie 3 stycznia redakcja Monitora i Gazeta Wyborcza uruchamiają plebiscyt Giertychy Roku, w którym wybrane zostanie najbardziej kuriozalne wydarzenie edukacyjne roku 2006. Do konkursu stanęły plan obniżenia cen podręczników ogłoszony przez Romana Giertycha 30 maja 2006, nadawanie religii większej wagi w szkole, pomysł na nowy przedmiot szkolny – wychowanie patriotyczne, nieinformowanie szkół o prawach człowieka (w kontekście zwolnienia Sielatyckiego z jego funkcji w CODN za wydanie podręcznika promowanego przez Radę Europy), świadectwa dojrzałości dla osób, które maturę oblały, wprowadzenie mundurków szkolnych w drodze zarządzenia, tryb mianowania łódzkiego kuratora oświaty, przyznanie odznaczeń za brak przynależności do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zakwestionowanie teorii ewolucji, fakt niewywiązania się z obietnicy podania się do dymisji przez ministra Giertycha, jeśli nie uda się mu przeforsować siedmioprocentowych podwyżek dla nauczycieli, wizytacje tak zwanych „trójek Giertycha” w szkołach, statystyka ciążowa. Prawie wszystkie wydarzenia związane są z postacią aktualnego ministra, stąd chyba nie ma wątpliwości, że nazwa plebiscytu jest trafna.
Fundacja im. Stefana Batorego jest organizacją pozarządową o charakterze niezależnej, niedochodowej organizacji pożytku publicznego. W swoich działaniach wspiera tworzenie aktywnego społeczeństwa obywatelskiego, propaguje poszanowanie swobód obywatelskich i zasad państwa prawa, przestrzeganie przejrzystości w życiu publicznym, broni praw mniejszości, kobiet, dzieci, niepełnosprawnych, imigrantów i uchodźców. Wśród wartości chronionych przez Fundację jest demokracja i ochrona praw indywidualnych przed wszelkimi formami nadużyć ze strony władzy.
Że Monitor Edukacji otrzymał wsparcie Fundacji to wiadomość z jednej strony radosna, ale z drugiej – krępująca. Bo że 18 lat po upadku muru berlińskiego, a więc wraz z osiągnięciem pełnoletniości przez Trzecią Rzeczpospolitą, z działalności Ministerstwa Edukacji Narodowej ułożyć można taki plebiscyt, to naprawdę trudno się cieszyć. Dobrze tylko, że wsparto inicjatywę, która będzie bacznie obserwować działania Ministra Edukacji Narodowej, kuratorów oświaty, parlamentarzystów, władz lokalnych a także skutki tych działań dla edukacji. Daj nam Boże, by Monitor szybko mógł się zająć problemami rzeczywistymi, które da się opisywać, badać i rozwiązywać, a nie walką z propagandą i donkiszoterią. Daj Boże, by zapał do pracy nad szczytnymi celami stawianymi sobie przez Monitor nie przeminął wraz ze zmianą ekipy w Ministerstwie Edukacji Narodowej, bo cele te są ponadczasowe i uniwersalne, a bolesną potrzebę istnienia takich inicjatyw odczuwamy w ostatnim czasie szczególnie mocno.
Do tych serdecznych życzeń dla Monitora dołączam pozdrowienia dla Fundacji Batorego, na konto której w tym roku przeznaczę 1% mojego podatku.