Ta sama lekcja w dwóch różnych klasach. Cel lekcji – szybkie przypomnienie zastosowania dwóch czasów teraźniejszych i intensywne ćwiczenie umiejętności budowy zdań w tych czasach i rozróżniania ich w zależności od kontekstu. Na początek kawa na ławę wyłożenie od podstaw wszystkiego, co uczeń klasy maturalnej powinien wiedzieć już od dawna.
Lekcja przebiega podobnie w obu klasach. W miarę szybko krok po kroku przypominamy sobie wszystko to, co istotne.
Jeden z punktów: co dzieje się z pisownią czasowników zakończonych na literę -e przy dodawaniu końcówki -ing w czasach ciągłych.
Grupa pierwsza, sami panowie, technikum mechanizacji. Na moje pytanie Przemek bez zastanowienia odpowiada niczym automat:
– E wydupca.
Grupa druga, mieszana, po zadaniu pytania nie mam pewności, czy w klasie jest ktoś, kto zna odpowiedź. Rzucam kilka przykładów: write, take, dance. Parę osób w klasie nawiązuje kontakt wzrokowy, zaczynają pstrykać palcami i machać rękami w poszukiwaniu słowa. Po kilkudziesięciu sekundach stękania padają rozmaite czasowniki: wykreślać, eliminować, pomijać, likwidować, opuszczać. Po wyartykułowaniu przez uczniów kilku dłuższych wypowiedzi można mieć pewność, że wszyscy wiedzą, o co chodzi.
Mówi się często, że stosowanie wulgaryzmów jest symptomem ubogiego słownictwa. Coś w tym pewnie jest, ale w opisanej powyżej sytuacji nie ulega też wątpliwości, że to co w grupie elokwentnej trwało około minuty i wymagało zaangażowania środków pozasłownych, takich jak gestykulacja, w grupie mniej wygadanej zajęło ułamek sekundy. Zaoszczędzone kilkadziesiąt sekund można by oczywiście przeznaczyć na urozmaicenie przemkowych zasobów leksykalnych, ale można też było dzięki temu zrobić ze dwa zdania więcej z repetytorium gramatycznego.
Mam obecnie trzy grupy pierwszaków w męskich klasach technikum. Zauważyłem, że póki co, musimy się nauczyć wzajemnie słuchać. Myślę, że potem przyjdzie pora na to, byśmy wzajemnie pouczyli się języków, nie tylko angielskiego. Od czterech innych grup panów, obecnie w czwartych klasach technikum, musiałem się sporo nauczyć, to i ci mi pewnie dadzą popalić.