Ten odgrzewany kotlet sprzed trzech lat niech będzie pożegnaniem dla Prezydenta Komorowskiego, którego kadencja wkrótce się kończy. Oby jego następca nie był tak straszny, jak się tego obawiam…
Cała Polska czyta „Pana Tadeusza”. Czyta Prezydent i jego żona, nikt nie chce być gorszy.
Od kilku dni dość często przebywam u mojego sąsiada, emerytowanego polonisty. To właśnie u niego zobaczyłem w Telewizji Polskiej wiadomość, która obu nas doprowadziła do łez. Tyle, że ze śmiechu.
Jak bowiem donosi regionalna telewizja z Poznania, w tamtejszym Gimnazjum Numer 43 grono pedagogiczne i uczniowie wspólnie znaleźli sposób na ubóstwo językowe wśród młodzieży i – zamiast biegać za piłką czy wyprawiać inne bezeceństwa – gimnazjaliści zbierają się na przerwach na boisku i na zmianę z nauczycielami czytają na głos klasykę literatury. Przypuszczam, nawiasem mówiąc, że rozstawienie sprzętu nagłaśniającego, a potem jego demontaż, zajmują komuś połowę lekcji poprzedzającej przerwę i następującej po niej.
Podobno pomysł zdał egzamin, chociaż patrząc z Julianem w ekran telewizora mieliśmy trudności z wypatrzeniem wśród rzędów dzieciaków stojących z założonymi rękami kogoś rozentuzjazmowanego lekturą trzynastozgłoskowca, kiwającego się rytmicznie, zasłuchanego z rozmarzoną miną, zachwyconego pięknem języka. Ale to pewnie nasza wina, bo ja byłem przemęczony po całym dniu pracy, a Julian miał świeżo zakroplone oko. Inaczej na pewno dopatrzylibyśmy się jakiegoś sensu w rewolucyjnym pomyśle zagospodarowania uczniom długiej przerwy przez nauczycieli poznańskiego gimnazjum. Podobno niektórzy żałują, że przerwa trwa tylko piętnaście minut, ale wierzą, że i te piętnaście minut pozostawi w głowach gimnazjalistów niezatarty ślad.
Na pewno. Ja też w to głęboko wierzę. Nauczycieli i dyrekcję z Poznania podziwiam za kontakt z rzeczywistością, wspólny język z młodzieżą i nowatorskie podejście do produktywnego spędzania czasu podczas przerwy śródlekcyjnej. W końcu rozprostować kości, zjeść kanapki czy załatwić potrzeby fizjologiczne można zawsze podczas lekcji, a przerwa powinna być wykorzystana na coś poważniejszego.