Codzienna, systematyczna nauka słówek i ćwiczenie innych umiejętności językowych są w nauce języka obcego równie istotne, jak zdrowa dieta. Karol Popielarz i Michał Sermak, studenci informatyki stosowanej Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej, przygotowali dwujęzyczną, polsko – angielską bazę słownictwa związanego z żywnością, gastronomią, kuchnią i dietetyką, podzieloną na kilkanaście działów tematycznych i zawierającą łącznie ponad 350 słów.
Kurs Food in English – żywność po angielsku jest obecnie dostępny jako:
Pokerową twarz pokazał nam wszystkim Wojciech Więcek, student informatyki stosowanej Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej, który przygotował bazę z anglojęzyczną terminologią pokerową i udostępnił ją na różne platformy. Cytując słowa autora, słownictwo to przydatne jest dla „osób, które chcą się wdrożyć w ten wspaniały świat ludzi o niesłusznie wątpliwej moralności i uczciwości, aby zrozumieć ich bełkot”.
Kurs Poker Dictionary for Beginners – Słownik pokerowy jest obecnie dostępny jako:
W naszej kolekcji kursów leksykalnych całkowicie nowa i autorska pozycja na skrzyżowaniu Business English i informatyki. Studenci drugiego roku informatyki stosowanej Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej, Arkadiusz Babiarz, Maciej Janik i Mateusz Leja, zgromadzili obszerną bazę słownictwa i udostępnili ją na różne platformy. Nie jest to prosty zbiór terminów po angielsku i ich polskich tłumaczeń, baza zawiera także definicje w języku angielskim i przykłady użycia.
Kurs English for IT Business jest obecnie dostępny jako:
Studenci trzeciego roku informatyki stosowanej Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej, Sylwia Lechowicz i Paweł Rachtan, przygotowali i udostępnili wieloplatformową pomoc w opanowaniu słownictwa dotyczącego montażu dźwięku i obrazu, elementarnych pojęć z muzyki, filmu, telewizji i innych pokrewnych dziedzin, ujętych m. in. w angielsko-polskim słowniku terminologii nagrań dźwiękowych Krzysztofa Szlifirskiego.
Dwujęzyczna, polsko – angielska baza leksykalna jest obecnie dostępna jako:
Przytłaczająca większość studentów, którzy kończyli u mnie lektorat w tym semestrze, zdała egzamin ustny w ubiegłym tygodniu, dzisiaj zostali tacy niekoniecznie najlepsi, choć nie chcę nikogo stygmatyzować, bo przecież to nie jakaś reguła. Ale na przykład była cała grupa studentów, którzy zdawali dzisiaj egzamin, a kończyli lektorat po istnych przejściach ze mną, bo powtarzali angielski.
A jednak to właśnie dzisiaj z Patrycją doświadczyliśmy czegoś, czego nigdy dotąd nie zaznałem. W jednej z par doszło do bardzo kreatywnego połączenia dwóch części egzaminu. Standardowo, każda para losuje polecenie składające się z dwóch części, konieczne jest więc przeprowadzenie dwóch rozmów, jedna z nich ma tematykę ogólną, wlicza się w część egzaminu punktowaną jako 'General English’, druga z nich to rozmowa na temat techniczny, wliczana w część egzaminu punktowaną jako 'Technical English’.
I oto nagle, dzisiaj, dwaj panowie z grupy B2, czyli tej najsłabszej na roku, przeprowadzili jedną rozmowę, w której zrealizowali jednocześnie polecenie do obu zadań. W części ogólnej mieli wybrać prezent dla kogoś, a w części technicznej mieli do wyboru dwa różne modele smartfonów. I zrobili z tego jedną rozmowę, w której doszli do porozumienia, który z dwóch modeli smartfonów kupić jako prezent dla ziomka z części ogólnej. Zatkało mnie. Szacun.
Powstrzymałem się od kreatywnych poszukiwań tytułu posta o naszej nowej bazie słownictwa, którą stworzyli studenci drugiego roku informatyki stosowanej Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej, Patryk Tłuścik i Wojciech Wielgus, korzystając z pomocy dziewczyny jednego z nich. Baza gromadzi ponad czterysta pojęć z zakresu psychologii i ich tłumaczenia na język angielski.
Słownictwo nieszczególnie techniczne, więc dość nietypowe jak dla moich studentów, ale jeżeli studiujesz psychologię lub jakiś pokrewny kierunek, możliwe że cię zainteresuje i że znajomość tych terminów po angielsku okaże się dla ciebie przydatna. Dwujęzyczna, polsko – angielska baza leksykalna jest obecnie dostępna jako:
Jeżeli korzystasz z podręcznika English 4 IT Beaty Błaszczyk, wydanego przez Wydawnictwo Helion, i chcesz poćwiczyć słownictwo w nim zgromadzone, stworzona w ubiegłym roku na Wielkanoc w prezencie dla studentów IV roku informatyki stosowanej na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej baza słowek została właśnie importowana na kolejną platformę, tym razem na Quizlet. Bazę stworzyli studenci obecnego III roku pierwszego stopnia, Maciej Fiutowski i Grzegorz Wiśniowski.
Oprócz Macieja i Grzegorza, którzy dopieścili kurs na trzech różnych platformach, uznanie i wdzięczność należą się sporej grupie anonimowych studentów III roku informatyki stosowanej. Ludzie ci odwalili kawał fizycznej roboty przy ręcznym wklepywaniu contentu do kursu (a umówmy się, że taka ręczna robota jest – póki co – więcej warta, niż automatyczne wczytanie poprzez bezrefleksyjny mechanizm OCR).
Baza słownictwa z podręcznika Beaty Błaszczyk „English 4 IT” jest obecnie dostępna jako:
Koleżanki z zespołu (dzięki, Magda & Magda) zaraziły mnie Quizletem. To niegroźna choroba, ale bardzo dokuczliwa. Mając sporo gotowych, zrobionych baz słownictwa, które ciągle ze studentami aktualizujemy, a także opracowujemy kolejne, mam zamiar wszystkie stopniowo udostępniać także na tej platformie.
W tym roku opublikowaliśmy jak dotąd dwie nowe bazy – English for ForestryTobiasza Kiszki i Wojciecha Krzyśka orazLinux DictionaryKamila Rusina. Od dziś, obie są już dostępne na Quizleta, także każda następna baza – zarówno nowa, jak i aktualizowana – będzie tam udostępniana. Wielką zaletą Quizleta jest wbudowana opcja odtwarzania dźwięku (aczkolwiek syntetycznego, nie mniej w języku angielskim mechanizm działa całkiem dobrze). Wadą, w stosunku do rozwiązań, które dotąd stosowaliśmy, jest na pewno brak możliwości uznawania synonimów i innego rodzaju odpowiedzi alternatywnych.
Nasza wydziałowa stocznia zaczyna właśnie wodować kolejne statki, zaczynają się obrony prac inżynierskich studentów czwartego roku informatyki. Na bardzo szerokie wody wypłyną wkrótce jednostki naprawdę innowacyjne, wybitne, z których nasz politechniczny przemysł stoczniowy może być dumny. Jako anglista, z którym mieli lektorat, nie mam w tym dziele swojego wielkiego udziału, a jednak gotów jestem udzielić osobistej gwarancji na szczelność kadłuba każdego wypuszczanego w morza i oceany tegorocznego inżyniera.
Gdy kończyłem zajęcia z nimi na drugim roku, biurowca ze zdjęcia powyżej jeszcze nie było, wylewano dopiero pod niego fundamenty, co mogliśmy obserwować z wysokości naszego szóstego piętra. Serce mi pękało jak podczas rozstania z obecnymi sophomores, bo seniors byli pierwszym rokiem studentów, który – co teraz już stało się normą – podjął wyzwanie, by nauczyć mnie jak najwięcej i poszerzyć nieco moje ciasne horyzonty. Nie żeby starsi studenci niczego mnie nie nauczyli, ale od seniors nie trzeba tego było wyciągać na siłę, a niektórzy z nich czerpali wyraźną satysfakcję z łatania dziur mojej ignorancji albo wyprowadzania mnie z błędu.
Niektórym z nich zawdzięczam niezapomniane emocje, wzruszenia, doznania estetyczne. Z niektórymi zdarzyło mi się konstruktywnie i merytorycznie poróżnić, wiążę z nimi w pamięci przykłady zaufania i inspiracji. Studenci tacy, jak oni, przekonują mnie o tym, że praca wykładowcy akademickiego to wymarzone zajęcie, mistyczne obcowanie z ludźmi, którzy chcą się rozwijać i ciągną ciebie za sobą w ten ekscytujący skok na bungee, jakim jest stały rozwój, poszukiwanie nowych rozwiązań, rysowanie nowych schematów blokowych i debuggowanie zakamarków naszego umysłu.
Butelkę szampana rozbijam w burtę każdego okrętu, który wypłynie w najbliższych tygodniach w świat. Po pokładach części z nich powalczę z chorobą morską i innymi moimi słabościami na studiach drugiego stopnia (już się nie mogę doczekać, ci to dopiero znają mój „mały” język), ale wszystkim, bez względu na to, jakie mają plany po obronie, życzę, by nigdy nie dotarli do przystani, w której utkną na zawsze i pokryją się wodorostami. Już przerośliście mnie tak, jak budynek Podium przerósł nasze szóste piętro, rośnijcie dalej i pamiętajcie, że sky is the limit. Albo i nie jest.
Miło mi bardzo, że nawet teraz, w dobie napływu na studia gimbazy zachwyconej „magicznymi” urządzeniami Apple, znalazł się ktoś, kto dostrzegł niezaprzeczalne niedopatrzenie i dziurę w zrobionych przez nas dotąd bazach słownictwa (nie tylko przecież komputerowego) i postanowił zostawić po swoich studiach na informatyce stosowanej na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej niezatarty ślad w postaci bazy słownictwa związanego z Linuksem, dostępnej w postaci kursu na Anki, Memrise i na Supermemo.
Kamil Rusin zebrał blisko 300 pojęć niezbędnych dla kogoś, kto nie chce uchodzić za linuksowego analfabetę, w kompendium ćwiczeń leksykalnych na wspomniane powyżej platformy. Definicje zostały w dużym stopniu oparte o mana – Linux manual pages, ale tam, gdzie to niezbędne, zostały doprecyzowane. Jestem bardzo dumny z Kamila i będę cierpiał z powodu rozłąki z nim tak samo, jak z powodu rozłąki z każdym studentem obecnego drugiego roku pierwszego stopnia (kończą lektorat).
Ta nowatorska, angielsko – angielska baza słownictwa związanego z moim ukochanym systemem operacyjnym, jest obecnie dostępna jako: