Trzecia mechanika jest rzeczywiście świetna. Co myślą, to powiedzą lub napiszą prosto z mostu, a przemyślenia mają oryginalne i trafne.
Kilka lat temu jedna z Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych przeprowadziła na swoim terenie maturę próbną z języka angielskiego, w której – zgodnie z poleceniem – zdający mieli napisać list do rodziców swojego kolegi z … Hiszpanii. Użycie języka angielskiego w tej pracy wydaje się może odrobinę sensowniejsze, niż znane z zadań na starej, ustnej maturze rozmowy w obcym języku z własną mamą, którą trzeba było przekonać, by pozwoliła nam pójść na dyskotekę. Ale czy aby na pewno?
Moi uczniowie z klas drugich i starszych pisali ostatnio to zadanie w ramach pracy domowej. Troje z nich zaczęło swój list słowami „Buenos dias Amigos”, a Kamil z trzeciej mechanika oddał pracę w całości po hiszpańsku:
Queridos amigos de Espana. Muchas gracias por una estancia agradable, y por el regalo que recibí de ustedes. Estoy muy contento con él y me gusta mucho. Ayer llegué a casa. viaje fue tranquilo, sin mayores problemas. Sólo el avión se quedó sin combustible y aterrizó de emergencia y teníamos el océano. En Polonia tenemos un clima envidiable, por lo que planea pasar el resto de las vacaciones en Polonia. Espero que nos volvamos a encontrar e invitar a su hijo el día de fiesta el próximo ano al polaco
Praca na pewno nie idealna, ale rodzice kolegi z Hiszpanii pewnie by ją zrozumieli. A trzeba mieć jaja, żeby w pełni świadomie oddać zadanie domowe z angielskiego napisane na zero punktów tylko po to, by pokazać, że jest się spostrzegawczym, błyskotliwym, a także – przynajmniej w pewnym aspekcie – mądrzejszym niż autor i recenzent zadania oraz nauczyciel, który kazał napisać bezsensowną pracę domową. Nic dziwnego, że panowie wpadają w samozachwyt.