Szkolne ofiary totalitaryzmu

Kilku stałych czytelników mojego bloga, a także co najmniej dwóch studentów, uwielbia gagi zmarłego niedawno komika, George’a Carlina. Ja czasem się może uśmiechnę, ale szczerze powiedziawszy – co może niektórych czytelników zdziwi – dość często uważam te dowcipy za mocno niesmaczne i ze zdumienia unoszę brwi słysząc, jakie salwy śmiechu wywołują na sali niektóre, moim zdaniem niezbyt wyszukane żarty.

Ale nie dziwię się popularności tego rodzaju skeczy i jestem przekonany, że prędzej czy później także i w Polsce religia padnie ofiarą takiego niewybrednego humoru. Mniej lub bardziej świadomie, niektóre osoby wierzące robią przecież wszystko, co w ich mocy, by do religii zniechęcić. Paradoksalnie, to one w większym stopniu przyczyniają się do postępującej sekularyzacji, niż wojujący ateiści.
W PRL-u nikt nigdy nie robił mi ani moim rodzicom żadnych trudności, gdy nie szedłem ze swoją szkołą na pochód pierwszomajowy. Ba, o ile dobrze pamiętam, nigdy nie byłem na pochodzie z klasą, ale bodajże dwukrotnie – i to z wielką chęcią – szedłem z fabryką mojego ojca. Może to komuś się wyda żałosne, ale wspomnienia z pochodów pierwszomajowych z moim tatą należą do najprzyjemniejszych wspomnień mojego dzieciństwa.
W PRL-u, o czym już kiedyś pisałem, miałem bardzo odważnych nauczycieli, którzy bez wahania informowali mnie o przekłamaniach w podręcznikach historii, a jeden z moich rusycystów na pierwszej lekcji rosyjskiego powiedział, że język wroga należy opanować do perfekcji.
Zastanawiam się, co by sobie pomyśleli moi nauczyciele sprzed lat, gdyby się dowiedzieli, że w Polsce wolnej i demokratycznej zmuszamy uczniów szkół publicznych do uczestnictwa w uroczystych mszach świętych i oczekujemy zwolnienia lekarskiego od nich, jeśli nie brali we mszy udziału. Że każemy im się pisemnie tłumaczyć, czemu zbojkotowali uroczystość, że nazywamy ich bolszewikami, bandytami i komunistami, albo oskarżamy o brak patriotyzmu. Albo że niektórzy wymagają od nich, by mieli zdjęcie z uroczystości z księdzem infułatem i stawiają im za to stopnie. Czy to w ogóle normalne, żeby sprawdzać obecność na mszy świętej w klasie, w której na poniedziałkową lekcję religii chodzą zwykle nie więcej, niż dwie – trzy osoby? Czy o takiej Polsce i o takiej polskiej szkole marzyli przed laty najodważniejsi i najlepsi z moich nauczycieli?
Na szczęście znam wielu księży i katechetów, którzy uważają, że Jezus zdziwiłby się bardzo, gdyby się dowiedział, że w jego imieniu morduje się i zmusza do czytania ewangelii. Na lekcje religii takich katechetów z zainteresowaniem chodzą uczniowie innych wyznań i niejednokrotnie należą tam do najpilniejszych słuchaczy.
Znam też wielu uczniów, którzy nie byli na przymusowej mszy świętej z okazji Święta Niepodległości, ale to bardzo przyzwoite i pełne patriotycznych uczuć chłopaki. Myślę, że powinniśmy się od nich wiele nauczyć, by z powodzeniem funkcjonować w pluralistycznym świecie, w przeciwnym wypadku mogą nas odbierać równie niesmacznie, jak my odbieramy skecze George’a Carlina.

Tryby warunkowe

Praca z młodzieżą przygotowującą się do matury rozszerzonej ma swoje uroki, bo można poznać ich poglądy i zainteresowania o wiele lepiej, niż tłukąc mało wyszukane formy wypowiedzi ustnej i pisemnej do matury podstawowej. W rozprawkach, opisach, prezentacjach i dyskusjach mają o wiele więcej możliwości pokazania nauczycielowi siebie i swojego sposobu postrzegania świata, niż w ograniczonych formach wypowiedzi ustnej i pisemnej ćwiczonych na poziom podstawowy.
Ale poziom rozszerzony ma też swoje ciemne strony. W klasie uczącej się języka angielskiego od podstaw, wariantem programowym B, rzadko kiedy uda się nauczycielowi zgłębić z uczniami arkana tajemnej sztuki stosowania wszystkich trybów warunkowych, a tym samym unika się przykrych, bolesnych prawd. Na lekcjach w grupach bardziej zaawansowanych tych bezlitosnych prawd nie da się uniknąć.
Pół biedy, gdy nam taki niespełna dwudziestoletni, potencjalny ojciec użyje pierwszego trybu warunkowego i powie:
When I become a father, I will never send my children to this school.
Pierwszy tryb warunkowy, jak wiemy, opowiada o przyszłości, a w tym przypadku przyszłości tak odległej i nieprzewidywalnej, że nim te ich dzieci wyrosną, wszystko się może wydarzyć, więc może nam się zdawać, że nas to nie dotyczy. Dzisiejsi uczniowie i ich dzieci wyniosą się na drugi koniec świata, w naszej okolicy pobudują się ludzie z drugiego końca Krakowa albo zza oceanu i nie sposób przewidzieć, czy powyższe zdanie warunkowe w jakikolwiek sposób znajdzie odzwierciedlenie w wielkości naboru do szkoły za lat piętnaście czy dwadzieścia.
Gorzej trochę, gdy uczniowie nam powiedzą, używając drugiego trybu warunkowego:
If I were a father, I would not send my children to this school.
Wprawdzie ich ojcostwo jest w tym przypadku czysto hipotetyczne i w związku z tym opinia wyrażona w powyższym zdaniu nie przekłada się bezpośrednio na nabór, ale to zdanie wyraźnie mówi już o szkole takiej, jaką ona jest w tej chwili, przy naszym udziale. Ocenia rzeczywistość, w której pracujemy i uczymy się wspólnie. A przecież ci hipotetyczni ojcowie mają swoich starszych kolegów, kuzynów, sąsiadów, którzy mają już dzieci w gimnazjum i zastanawiają się nad tym, gdzie je dalej pokierować.
Niestety, w kolejnej grupie zrealizowałem właśnie zagadnienie programowe znane jako trzeci tryb warunkowy i znowu przybyło kilkunastu panów, którzy – podobnie jak absolwentka sprzed dwóch lat – umieją już powiedzieć:
Had I been clever enough, I would never have chosen this school.
Albo:
I wish I had attended another school.
A nawet w mieszanym trybie warunkowym:
If I had chosen another school, I would now be happier.
Nie da się umywać rąk słysząc takie przykłady zdań w trzecim trybie warunkowym, lub w trybach mieszanych. Z tych zdań przebija olbrzymie rozczarowanie i głęboka gorycz. Może nam się wydawać, że jesteśmy odpowiednimi osobami na swoim miejscu, że właściwie wykonujemy robotę, jaką mamy do wykonania, ale nasi uczniowie nie mają wątpliwości. Żaden z moich dorosłych uczniów w trzeciej i czwartej klasie technikum mechanicznego nie planuje do naszej szkoły przysłać swoich dzieci i żaden z nich nie buduje przykładów, o jakich mogę co najwyżej marzyć:
This is the best school I have ever dreamed of. (Present Perfect powtarzaliśmy tuż przed trybami warunkowymi).

Elegia o śmierci Ludwika Waryńskiego

Jeden z najpiękniejszych wierszy, jakie czytałem. Elegia o śmierci Ludwika Waryńskiego Władysława Broniewskiego, poruszająca i prawdziwa, nawet jeśli dziś politycznie niepoprawna. Jako nastolatek wielokrotnie słyszałem piękne, porywające interpretacje tego wiersza, chodziłem do Szkoły Podstawowej im. Ludwika Waryńskiego i uczyliśmy się go na pamięć.
Apele i akademie robiło się na dużej przerwie, czasem zarywało się pięć minut następnej lekcji.
Między innymi dlatego była to bardzo dobra szkoła i mam nadzieję, że taką pozostała do dziś, nawet gdy po zmianie ustroju utraciła patrona i – o ile mi wiadomo – od dłuższego czasu pozostaje „bezimienna”. Do jednej klasy z moją starszą siostrą chodził prawicowy publicysta Jan Pospieszalski, trudno więc naszej podstawówce zarzucić, że zaraziła nas komunizmem.
Z liceum długich, podniosłych uroczystości w ogóle nie pamiętam.
W Szkole Podstawowej im. Ludwika Waryńskiego nie postawiliśmy nigdy nauczyciela w niezręcznej sytuacji proponując mu, że pójdziemy do niego na lekcję, nawet na kilka godzin, zamiast brać udział w uroczystościach i akademiach. Jako nauczyciel, od czasu do czasu staję przed takim dylematem. Przygotować lekcję i poćwiczyć coś z grupą uczniów, którzy nie czują potrzeby uczestnictwa we mszy świętej, czy zlekceważyć ich zapał do nauki i nie pozwolić im na udział w tych spontanicznych kompletach?
Albo dzisiejsza młodzież jest pilniejsza, niż my przed laty, albo uroczystości stały się zbyt długie i zbyt częste.

Jeżeli nie lękasz się pieśni,
stłumionej, złowrogiej i głuchej,
gdy serce masz męża i jeśli
pieśń kochasz swobodną posłuchaj.

Szeroka, szeroka jest ziemia,
gdy myślą ogarnąć ją lotną,
szeroko po ziemi więzienia,
głęboka w więzieniu samotność.

Już dziąsła przeżarte szkorbutem,
już nogi spuchnięte i martwe,
już koniec, już płuca wyplute –
lecz palą się oczy otwarte.

Poranek marcowy. Jak cicho.
Jak dziwna się jasność otwiera.
I tylko tak ciężko oddychać,
i tylko tak trudno umierać.

Posępny jak mur Szliselburga,
głęboki jak dno owej ciszy,
zza krat, z więziennego podwórka
dobiega go śpiew towarzyszy.

I słucha Waryński, lecz nie wie,
że cienie się w celi zbierają,
powtarza jak niegdyś w Genewie:
Kochani… ja muszę do kraju…

Do Łodzi, Zagłębia, Warszawy
powrócę zawzięty, uparty…
ja muszę… do kraju, do sprawy,
do mas, do roboty, do partii…

ja muszę… I śpiew się urywa,
i myśli urywa się pasmo.
Ta twarz już woskowa, nieżywa,
lecz oczy otwarte nie gasną.

Gdzieś w górze, krzykliwy i czarny,
rój ptactwa rozsypał się w szereg,
jak czcionki w podziemnej drukarni,
gdy nocą składali we czterech…

Fabryka Lilpopa… róg Złotej…
Żurawia… adresy się mylą…
robota… tak, wiele roboty…
i jeszcze dziesiąty pawilon…

Ach, płuca wyplute nie bolą,
śmierć w szparę judasza zaziera,
z ogromną tęsknotą i wolą
tak trudno lat siedem umierać.

Wypalą się oczy do końca,
a kiedy zabraknie płomienia,
niech myśl, ta pochodnia płonąca,
podpali kamienie więzienia!

Raz jeszcze się dźwignął na boku:
– Ja muszę… tam na mnie czekają…
i upadł w ostatnim krwotoku,
i skonał. I wrócił do kraju.

Wypracowanie z zarządzenia

Nie powiedziałem jeszcze moim uczniom, że wkrótce zadam im – zgodnie z zarządzeniem dyrektora – niespodziewaną i niezwykle oryginalną pracę domową. Każdy uczeń ma napisać na cztery różne przedmioty (język polski, historia, język angielski i język niemiecki) relację z uroczystości religijno – patriotycznych, jakie organizujemy w naszej szkole w przeddzień Święta Niepodległości, 10 listopada.
Póki co, próbuję sam sobie w głowie poukładać, czego od nich mam oczekiwać w tej relacji, jak mają ją napisać i jak będę ich za to oceniać. Doszedłem do wniosku, że tego rodzaju praca jak najbardziej mieści się w podstawie programowej – będą musieli się wykazać używaniem typowych czasów narracyjnych – Past Simple, Past Continuous, Past Perfect, zastosować trochę przymiotników opisowych i oceniających, a także przysłówków. Tematyka pracy częściowo będzie się zawierać w standardzie leksykalnym „Państwo i społeczeństwo”, ale dominujące nad całą uroczystością akcenty religijne kłócą się trochę z wnioskami, jakie można wyciągnąć z lektury pierwszego ćwiczenia w podręczniku New English File Upper-Intermediate, iż pytanie o czyjąś religię jest niestosowne i nie wypada go zadawać osobom, z którymi nie jesteśmy w dużej zażyłości. Od uczniów niewierzących lub innego wyznania mam oczekiwać opisu uroczystości religijnej i streszczenia homilii, czy są z tego zwolnieni?
W jakiej formie powinni napisać tę pracę? List do przyjaciela opisujący szkolną uroczystość czy może list formalny, na przykład do organizacji międzynarodowej zajmującej się prawami człowieka? Tylko że w takich listach ćwiczymy zwykle przekazywanie bardzo konkretnych, zwięzłych komunikatów, wydaje się więc, że o wiele lepsze do tego celu będzie użycie form przyjętych na maturze rozszerzonej: odpowiednie wydają się tu opis, opowiadanie i recenzja. Ale jak tu oczekiwać tych form w grupach realizujących podstawę programową B i przygotowywanych do matury podstawowej? A jak napiszą to panowie z grupy, która uczy się od podstaw i nie potrafi jeszcze – przynajmniej teoretycznie – używać czasów przeszłych?
Jednak największy problem mam z tym, jak oceniać zawartość merytoryczną tych wypracowań. Już dzisiaj wiem, że najlepsza językowo praca będzie cynicznie krytyczna, będzie stawiać pod znakiem zapytania sens całej imprezy i ośmieszać jej uczestników i organizatorów. Jednocześnie będzie to praca znakomicie skonstruowana, spójna, z błyskotliwym podsumowaniem, z modelową ilością słów odpowiadającą kryteriom oceniania na poziomie rozszerzonym. Jeśli obniżę ocenę autorowi tej pracy za nieodpowiednią postawę wobec tego ważnego święta, czy jestem w stanie jednocześnie docenić jego umiejętność uczestniczenia w dyskusji, w tym argumentowania, wyrażania opinii, uzasadniania i obrony własnych sądów, co zakłada podstawa programowa? I czy nie będzie się to kłócić z realizacją zawartych w podstawie zadań szkoły, w tym rozwijania w uczniach poczucia własnej wartości oraz wiary we własne możliwości, między innymi przez pozytywną informację zwrotną dotyczącą indywidualnych kompetencji językowych? A kompetencje językowe, którymi popisze się ten uczeń, będą na tle klasy wyróżniające się, wręcz wybitne.
Autor tej najlepszej pracy to uczeń niezwykle inteligentny, ale do bólu krytyczny. Sprawia wrażenie cynika i kontestatora, ale w istocie jest bardzo konkretny i merytoryczny. Powiedziałem mu ostatnio, że dla szefa takiego, jak on, ludzie będą kiedyś pracować z przyjemnością, chociaż będzie wymagający i nieco oschły.
Wiem, że będzie również miał wymagania w stosunku do mnie i będzie oczekiwał rzetelnej, zgodnej z racjonalnymi kryteriami oceny swojej pracy.
I co ja teraz mam zrobić?

Wizytacja

Mateusz jest jednym z lepszych uczniów w swojej grupie, przynajmniej jeśli chodzi o potencjał językowy i komunikatywność, ale wnioskując z reakcji dziewczyn mijających go na korytarzu robi obecnie karierę i ma spore osiągnięcia na zupełnie innym polu, niż nauka angielskiego. Kilka dni temu dotarł do szkoły dopiero w połowie drugiej lekcji i wszedł do klasy w sposób bardzo widowiskowy, ostentacyjnie wzdychając i przecierając podkrążone oczy, co wydało się nam tak jednoznaczne, że wszyscy parsknęliśmy śmiechem.
W naszej szkole przebywa właśnie wizytator kuratorium oświaty, więc zamiast wdawać się w przyczyny tego spóźnienia, zupełnie zresztą nieistotne, bo przy tak dużym spóźnieniu Mateuszowi i tak została w dzienniku nieobecność na lekcji, spytałem, czy nie byłoby mu głupio, gdyby świadkiem takiego spektakularnego wejścia była pani wizytator, przypadkowo obserwująca naszą lekcję. Co mogłaby sobie o nim i o nas pomyśleć?
Ale reakcja samego Mateusza i reszty panów zdaje się potwierdzać odwieczne reguły obowiązujące w szkole, zwane przez niektórych moich znajomych prawami Juliana.
Pierwsze prawo Juliana mówi, że w normalnych warunkach uczeń ma w szkole ciężko, nauczyciel trochę lżej, a dyrektor może mieć wszystko w nosie.
Drugie prawo Juliana mówi, że podczas wizytacji najciężej w szkole ma dyrektor, nauczyciel trochę lżej, a uczeń ma wszystko w nosie.
Trzecie prawo Juliana jest o czymś zupełnie innym i nie ma związku z wizytacją. Według niego mechanizacja jest odwrotnie proporcjonalna do dyscypliny i tam, gdzie mechanizacja się zaczyna, dyscyplina się kończy. Ucząc w Technikum Mechanizacji Rolnictwa póki co nie zauważyłem jeszcze empirycznych dowodów na trzecie prawo Juliana, ale Mateusz w sposób żywy i namacalny potwierdza słuszność praw dotyczących wizytacji. Ma wszystko w nosie, ale w sumie trudno mu się dziwić. Gdyby za mną tak piszczały dziewczyny, gdy idę korytarzem, też pewnie nie zastanawiałbym się nad tym, co sobie pomyśli o mnie wizytator z kuratorium oświaty.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Bez kategorii Tagi ,

Quo Vadis Homo?

Sympatycznie wspominam czasy, gdy – jako nastolatek – w ponure zimowe popołudnia podążałem na przemiłe spotkania z kolegami, koleżankami i księdzem wikarym w poszukiwaniu prawdy w salce katechetycznej mojego parafialnego kościoła. Tę pożyteczną przyjemność odebrano mi, gdy religia jako przedmiot trafiła do szkoły, a umiejącego słuchać i zadawać pytania księdza wikarego zastąpił w klasie maturalnej obcy facet w sutannie, którego głównym zajęciem było obrażanie ludzi o innych poglądach lub innego wyznania. Lekcje, na których wpaja się nienawiść do muzułmanów, buddystów, żydów czy osób o określonych poglądach politycznych jakoś niewiele mają wspólnego z religią z salki katechetycznej, którą tak mile wspominam.
Wygląda na to, że pewna grupa młodych ludzi będzie za kilkadziesiąt lat mieć równie miłe wspomnienia z faktu, że zjednoczył ich sprzeciw przeciwko obowiązkowym lekcjom religii w szkołach publicznych. Trudno się nie zgodzić ze słowami organizatorów protestu:

Etyczna szkoła jest wolna od przemocy intelektualnej i symbolicznej. To szkoła, która rozwija wiedzę i kulturę intelektualną, a nie daje uprawnienia do udziału w rytuałach.

Bez względu na to, czy religia pozostanie w szkołach, czy wróci do salek katechetycznych, gratuluję młodym organizatorom tej akcji odwagi i podziwiam to, jak głęboko pragną sprawiedliwości. Mam nadzieję, że ludzie tacy jak oni przynajmniej przybliżą nas do sytuacji, w której dobrowolność udziału w lekcjach religii nie będzie iluzoryczna. Jakoś przekornie sądzę, że samemu kościołowi wyszłoby to na zdrowie.

Dzień Komisji Edukacji Narodowej

Z okazji dzisiejszego święta chciałbym złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim moim Uczniom i Studentom. Jestem Wam niezmiernie wdzięczny za wiedzę i umiejętności, którymi się ze mną codziennie dzielicie. Mam nadzieję, że zawsze pozostanę dzięki Wam w przeświadczeniu, że przychodzące pokolenia są coraz bardziej zdolne i inteligentne, coraz lepiej przygotowane do coraz bardziej skomplikowanych wyzwań, a świat dzięki Wam staje się z każdym dniem lepszy.
Podziwiam spontaniczność, z jaką szukacie ideałów, autorytetów i narzędzi, które są Wam w życiu potrzebne. Honor, z jakim bronicie swoich poglądów i postaw. Odwagę, z jaką kwestionujecie wartości, które my wyznawaliśmy, a które się nie sprawdziły. Mam nadzieję, że rosnąca między nami przepaść komunikacyjna nie sprawi, że zacznę się uważać za mądrzejszego od Was i poczuję się uprawniony do narzucania Wam swoich poglądów.
A gdyby nawet aż tak popsuło mi się w głowie, wierzę głęboko, że będziecie wystarczająco samodzielni i odważni, by mnie nie słuchać i podejmować samodzielnie mądre decyzje w coraz większym stopniu dotyczące Was i Waszych dzieci, a w coraz mniejszym stopniu mnie.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Bez kategorii Tagi

Głupi jak komentarze na Onecie

Pisałem już parokrotnie o bezkresnej głupocie komentarzy na internetowych forach, ale czasami trafia się na coś takiego, co intryguje i sprawia, że chciałoby się lepiej znać historię, by być w stanie wejść w polemikę lub dodać coś do wypowiedzi autora. Poniższy komentarz z forum Onetu wprawił mnie w zakłopotanie i uświadomił mi bezmiar mojej niewiedzy.

O czym 90% katolików nie wie:
II w. – Wynaleziono wodę „święconą”. Pojawiają się pierwsze metody jej święcenia i wzmianki o jej używaniu do „wypędzania duchów”.
II w. – Święty Klemens z Aleksandrii spisuje swoje poglądy: „Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo tylko myślenie, że jest kobietą”.
178 r. – Rzymski filozof Celsus poświadcza fałszowanie i modyfikowanie treści Ewangelii, które i tak, w jego opinii, dalej są pełne sprzeczności. („Przepisywali i przerabiali Pisma Święte z ich pierwotnej postaci i usunęli wszystko, co pozwalało [rewizjonistom] na odparcie zarzutów”) [Alethes logos/Orygenes]
II w. – Wyznawcy chrystianizmu zaczynają głosić nauki o wiecznym dziewictwie Maryi. Wcześniej nikt o tym nie słyszał.
III w. – Przez wprowadzenie ordynacji ustanawia się „stan duchowny”. Chrześcijanie zostali podzieleni na duchownych i laików – przedtem wszyscy byli równi, będąc jednocześnie wyznawcami i kapłanami.
220 r. – Przyjęto dogmat o konieczności wykonania pewnych czynności kościelnych, niezbędnych do zbawienia. Chrzest okazał się niewystarczający.
250 r. – Wprowadzono naukę o wiecznych mękach.
IV w. – Św. Augustyn (twórca pierwszej doktryny filozoficznej kościoła katolickiego) naucza, że niewolnictwo to stan zgodny z naturą (czyli odwrotnie niż prawnicy i myśliciele rzymscy) i przekonuje niewolników chrześcijańskich, że ich położenie jest zgodne z wolą Bożą. Jednocześnie karci „nieuświadomionych” chrześcijan stanu niewolnego powołujących się na Stary Testament (który przewidywał wyzwolenie po sześciu latach niewoli). Panom zaś mówi o doczesnym pożytku z Kościoła, który w taki sposób wpływa na świadomość niewolników (In Psalmos 124, 7).
312 r. – Bitwa pod mostem mulwijskim, w której Cesarz Konstantyn zwyciężył i zabił Maksencjusza. Z powodu wizji sennej, którą ujrzał przed bitwą Konstanty (miał wygrać dzięki symbolowi krzyża), rok później wydał edykt zrównujący religię chrześcijańską z religiami pogańskimi.
314 r. – Uchwalono ekskomunikę dla dezerterów. Dotąd kościoły chrześcijańskie zabraniały zabijania nawet w obronie koniecznej.
321 r. – Rzymski Cesarz Konstantyn nakazuje święcić niedziele zamiast dotychczasowej soboty.
325 r. – Sobór nicejski. W wyniku głosowania 250 biskupów sprowokowanych naukami księdza Arrio z Aleksandrii (który głosił że Jezus nie jest Bogiem, tylko bóstwem niższej klasy) ustala się że przysłany na ziemię Jezus i Bóg, który go przysłał, to ta sama osoba. Zostaje wprowadzona wiara w Dwójcę Świętą. Jezus z Betlejem ma zastąpić dotychczas czczonego Mitrę. Wniebowzięcie Mitry w okresie równonocy wiosennej staje się chrześcijańskim świętem Wielkanocy. Narodziny Jezusa (6 stycznia), by wyprzeć z rynku konkurencyjnego Mitrę, zostają przesunięte na 25 grudnia (narodziny Mitry). W Rzymie na Wzgórzach Watykańskich chrześcijanie przejmują świętą grotę Mitry, czyniąc z niej siedzibę Kościoła katolickiego (późniejszy Lateran). Nowe kościoły stawiane są w miejscach kultu Mitry. (Podziemne sanktuaria Mitry można dziś zwiedzać min. pod kościołem Santa Prisca i San Clemente). Występowanie wyraźnych podobieństw do mitryzmu, ojcowie chrześcijaństwa tłumaczą działalnością diabła. Podstawą kultu Mitry była wiara w nieśmiertelność duszy oraz 10 podobnych do żydowskich przykazań. Mitrze poświęcano chleb i wino lub wodę (oraz ofiary ze zwierząt), a jego wyznawcy łączyli się w gminy, na czele których stali ojcowie. W odrożnieniu od chrześcijan wyznawcy Mitry nie uważali niewolnictwa za stan zgodny z wolą Bożą, lecz skutek przemocy.
357 – Rzym wprowadza podatek od wyzwalanych niewolników. W odpowiedzi biskupi wydaja zakaz wyzwalania niewolników stanowiących własność Kościoła. Kapłani wprawdzie nadal wieszczą niewolnikom perspektywę szczęśliwego życia pozagrobowego, ale mogą na nie liczyć tylko niewolnicy posłuszni i ulegli. Kary dla nieposłusznych niewolników przewidywało Objawienie Piotra (w II i III w. przez chrześcijan uważane za pismo kanoniczne), które zapowiadało, że tacy „będą niespokojnie gryźć się w język i cierpieć od wiecznego ognia” (Ap. P 11), oraz nauka dwunastu apostołów, która poucza niewolników, aby odnosili się do swych panów tak jak do samego Boga oraz aby okazywali im „pokorę i bojaźń” (Didache 4, 11).
364 r. – Na synodzie w Laodycei Kościół zabronił świętowania soboty. „Chrześcijanie nie powinni judaizować i próżnować w sobotę, ale powinni pracować w tym dniu; (..) Jeśli jednak będą judaizować w tym dniu, zostaną odłączeni od Chrystusa” (Kanon XXIX) (C. J. Hefele, History of the Councils of the Church).
380r – po wstąpieniu na tron cesarski Teodozjusza I, chrześcijaństwo staje się oficjalną religią Imperium, zaś Kościół organizacją polityczną, zawsze popierającą działania Cesarzy. Kościół rzymski staje się podporą istniejącego ustroju politycznego, społecznego i gospodarczego, mimo że przez wielu chrześcijan było to uznane za odstępstwo od zasad głoszonych przez Jezusa i tradycję apostolską.
381 r. – Na soborze w Konstantynopolu cesarz Teodozjusz do „Dwójcy Świętej” dołącza trzecią osobę tzw.” Ducha Świętego”. Mamy świętą trójce.
382 r. – Synod w Rzymie zwołany przez Damazego ustanawia zwierzchnictwo Kościoła rzymskiego nad pozostałymi. Uchwała głosi: „kościół rzymski został wywyższony ponad wszystkie kościoły przez Boga”. Dotąd nie istniał jeden, wielki Kościół katolicki, tylko wiele pomniejszych kościołów chrześcijańskich, nieraz konkurujących ze sobą. Cesarz zyskuje pośrednio władzę nad wszystkimi chrześcijanami.
385 r. – Po raz pierwszy katoliccy biskupi polecili ściąć innych chrześcijan z powodów wyznaniowych. Miało to miejsce w Trewirze.
390 i 393 r. – Synody w Hipponie i Kartaginie dobierają odpowiednie ewangelie i podania tworząc kanon „Pisma Świętego”.
391 r. – W Aleksandrii, w największej na Ziemi bibliotece, w której od stuleci przechowywano około 700 000 starożytnych zwojów, katolicy spalili „niechrześcijańskie” pisma i księgi. Wkrótce zamknięto starożytne akademie, skończyło się nauczanie kogokolwiek poza murami kościołów. Zastój spowodowany działaniami świętego kościoła zahamował rozwój cywilizacji i opóźnił postęp naukowy o tysiąc pięćset lat.
IV w. – Pierwsza uroczystość Wszystkich Świętych zainicjowana przez kościół w Antiochii.
IV w. – Początek okresu mordowania pogan i plądrowania ich świątyń przez chrześcijan podjudzanych przez biskupów, opatów i mnichów. W 347 r. Ojciec Kościoła Firmicus Maternus zachęca władców: „Niechaj ogień mennicy albo płomień pieca hutniczego roztopi posągi owych bożków, obróćcie wszystkie dary wotywne na swój pożytek i przejmijcie je na własność. Po zniszczeniu świątyń zostaniecie przez Boga wywyższeni”.
431 r. – Sobór w Efezie potwierdza zasadę wiary w boską naturę Jezusa i uznaje, że człowiek urodził Boga. Xristo Tokos – Matka Chrystusa – zostaje zastąpione na Teo Tokos – Boga Rodzica.
449 r. – Cesarz Leon I, umacniając swoją władzę nad chrześcijanami, wprowadza prymat biskupa Rzymu nad innymi biskupami. Dotąd istniało wiele rozproszonych tez o prymacie, a każdy biskup większego miasta nazywany był papieżem, czyli „papa”.
V w. – Św. Augustyn twierdzi, że aborcja nie stanowi aktu zabójstwa. Aborcja zatem wymaga pokuty jedynie z powodu seksualnego aspektu grzechu. Augustyn pisze: „nie można jeszcze stwierdzić z całą pewnością, że istnieje dusza w ciele pozbawionym czucia, gdyż nie jest ono w pełni uformowane, a zatem nie obdarzone zmysłami”.
V w. – W połowie V wieku dzień 15 sierpnia staje się świętem Matki Bożej, a cesarz Maurycjusz ustanawia ten dzień świętem dla całego Cesarstwa.
593 r. – dla uzdrowienia finansów kurii poprzez sprzedaż odpustów, papież Grzegorz I wymyśla czyściec. Od tej pory Bóg na sądzie ostatecznym nie stawia dusz po prawicy i po lewicy lecz po prawicy, po lewicy i po środku. W czyśćcu dusze zmarłych cierpią, dopóki nie spłacą długu lub nie zostaną wykupione przez ofiary żywych. Początkowo nieśmiało, rozpoczyna się handel zbawieniem.
VI wiek – na synodzie w Macon biskupi głosowali nad problemem, czy kobiety mają dusze. Ustalili, że jednak tak.
VI w. – Za sprawą mnichów irlandzkich spowiedź „na ucho” zaczyna rozprzestrzeniać się po Europie. Do tego czasu spowiedź na ogół odbywano publicznie i to bardzo rzadko w ciągu całego życia.
VI w. – Na mocy cesarskiego dekretu, wszyscy poganie zostali uznani za ludzi bez majątku i praw: „iżby ograbieni z mienia, popadli w nędzę”. Dekret ten dawał prawo bezkarnego mordowania i grabienia niechrześcijan.
600 r. – Wprowadzenie łaciny do liturgii oraz „godzinki” do Matki Bożej.
665 r. – Dziewiąty sobór w Toledo wydaje postanowienie, które było źródłem dopływu niewolników dla Kościoła: „Kto tedy, od biskupa po subdiakona, płodzi synów z kobietą wolną lub niewolnicą, ten powinien podlegać karze kanonicznej; dzieci z takiego haniebnego związku nie tylko nie powinny otrzymać spadku po rodzicach, lecz na zawsze, jako niewolnicy, stanowić własność Kościoła, gdyż ci spłodzili ich w nagannych okolicznościach” (kanon 10).
694 r. – Siedemnasty sobór toledański uznaje wszystkich Żydów za niewolników. Ich kapitały ulegają konfiskacie, zostają im też odebrane dzieci od siódmego roku życia.
715 r. – Wprowadzono modlitwy do świętych.
726 r. -z Dziesięciu Boskich Przykazań usunięto drugie, które brzmi: „Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach i pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył”. Otwarło to drogę do handlu obrazami, szkaplerzami, krzyżami, posagami itp. Przykazań jednak musiało pozostać dziesięć. Kościół podzielił wiec ostatnie przykazanie, mówiące o niepożądaniu ani żony, ani osła, ani wołu, na dwie części.
„Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna litera, ani jedna kreska nie może być zmieniona w Prawie” [Jezus]
„Nawet gdybym ja przyszedł i próbował wprowadzić małą zmianę do tego, co podałem pierwotnie, niechaj będę przeklęty’ [św. Paweł]
769 r. – Sobór na Lateranie ustanowił nowy dekret dotyczący wyboru papieży. O prawo wyboru może ubiegać się wyłącznie duchowny. Od elekcji całkowicie odsunięto osoby świeckie, a przede wszystkim oligarchów rzymskich.
835 r. – Papież Jan XI ustanawia osobne święto ku czci Wszystkich Świętych, wyznaczając na dzień im poświęcony 1 listopada.
897 – synod trupii. Papież Stefan VII wykopuje z grobu jednego z ze swoich poprzedników (z którym rywalizował o papiestwo) i urządza mu kilkudniowy proces. Akt oskarżenia zawiera trzy zarzuty: krzywoprzysięstwo, niezdrowe ambicje, naruszenie kanonów. Za karę martwemu papieżowi Formozusowi kat odrąbuje trzy palce, następnie zrzuca trupa z tronu, przebiera w zwyczajne szaty i wlecze ulicami Rzymu, po czym wrzuca do zbiorowego grobu z biedakami. Po kilku dniach papież Stefan dochodzi jednak do wniosku, że to za mało i nakazuje ponowne wydobycie szczątków Formozusa i wrzucenie ich do Tybru. Kilka dni poźniej Stefan umiera „nagłą śmiercią”, a lud Rzymu wydobywa zwloki Formozusa z rzeki.
X w. – Odo z Cluny głosi: „Obejmować kobietę to tak, jak obejmować wór gnoju”. Cała Europa znajduje się pod panowaniem papieży. 95 procent ludności nie umie ani czytać, ani pisać; ludzie żyją w ciemnocie i brudzie; wodę uważano za szkodliwą dla zdrowia, a mycie się za grzech; kwitną przesądy i gusła. Załamuje się aktywność na polu medycyny, techniki, nauki, edukacji, sztuki i handlu. Trwa mroczny okres w historii Europy.
904 – w kościele zaczyna się tzw. okres pornokracji, obejmujący 12 kolejnych papieży, który walnie przyczynia się do definitywnego rozpadu chrześcijaństwa na część wschodnią i zachodnią. Kilka kobiet na kilkadziesiąt lat opanowuje Lateran. Nie mogąc osobiście założyć korony papieskiej, rządzą Kościołem za pośrednictwem swych kochanków i synów, stając się de facto papieżycami. Za główną bohaterkę okresu pornokracji uważana jest Marozja Mariuccia, senatorka i patrycjuszka Rzymu ur. ok. 890 r., córka Teodory, kochanka Sergiusza III, matka Jana XI, babka Jana XII, ciotka Jana XIII, prababka Benedykta VIII (1012-24) oraz Jana XIX (1024-32). Częścią jej polityki były też zmiany mężów, przy czym dwaj z nich – Gwidon i Hugon – byli jej rodzonymi braćmi (kolejni papieże legalizowali te związki).
904 r. – papież Sergiusz III morduje swoich poprzedników (Leona V i Krzysztofa) i dzięki protekcji Teodory Starszej obejmuje papiestwo. Sergiusz wkrótce uwiódł córkę swej mecenaski i kochanki, piętnastoletnią piękną Marozję, która dała mu syna, jednego z przyszłych „ojców świętych”, Jana XI.
911 r. – papież Sergiusz umiera „nagłą smiercią”, a jego miejsce zajmują kolejno trzej figuranci z nadania Teodory, a zarazem jej kochankowie: Anastazy III (911-913), Lando (913-914) i Jan X (914-928). Po tym pontyfikacie główne skrzypce w polityce papieskiej należą już wyłącznie do Marozji (jej matka zmarła).
955 r. – na tron papieski wstępuje osiemnastoletni Oktawian (wnuk Marozji), który przybrał imię Jana XII. Młody Oktawian, w przeciwieństwie do swych poprzedników, pełni w Rzymie zarówno władzę duchowną, jak i świecką. Oktawian wierzy w boga Jupitera i boginię Wenus, a na szyi nosi woreczek z amuletami ochronnymi. Za jego pontyfikatu rozpusta i rozpasanie sięga zenitu. Z pałacu laterańskiego czyni dom publiczny dla „złotej młodzieży rzymskiej” (synów i córek patrycjuszy) oraz „czarnoksięską świątynię”. Za usługi kurtyzan i wróżek Jan XII płaci kielichami do mszalnego wina i innymi dewocjonaliami. Ma bzika na punkcie koni. W stajniach odprawia msze, dziesięcioletniego chłopca stajennego czyni diakonem. Niczym Kaligula, swą ulubioną klacz mianował senatorem. Jan XII ukoronował króla Niemiec Ottona I na cesarza. Zginął z ręki męża swojej kochanki.
966 r. – wprowadzenie chrześcijaństwa w Polsce. Chrześcijaństwo nie toleruje współistnienia innych religii, wierzeń i bogów. Zrazu spotyka się to ze zdziwieniem tolerancyjnego politeizmu Słowian. Niszczone są wszelkie oznaki rodzimej wiary. Na miejscach palonych świętych gajów i burzonych świątyń stawiano kościoły, w dniach świąt tradycyjnych wprowadzano święta kościelne, lokalne bóstwa zastępowano kultem świętych (np. Brygis – św. Brygida). Jak podaje biskup Thietmar: „W państwie [polskim] lud wymaga pilnowania na podobieństwo bydła, i bata na podobieństwo upartego osła(…) Jeśli stwierdzono więc, że ktoś jadł po Siedemdziesiątnicy mięso [wielki post], karano go surowo poprzez wyłamanie zębów. Prawo Boże bowiem świeżo w tym kraju wprowadzone, większej nabiera mocy przez taki przymus, niż przez post ustanowiony przez biskupów” (VIII,2). Do końca XVIII w. proces ten zakończył się wyparciem ze świadomości społecznej całej słowiańskiej tradycji religijnej, która częściowo została zniszczona, a częściowo przeformułowana i wchłonięta do systemu chrześcijańskiego.
983 r. – Wielkie powstanie słowiańskie przeciwko chrystianizacji.
993 r. – Papież Leon III zaczął kanonizować zmarłych.
1000 r. Chrześcijanie wierzyli w uwięzienie w roku 317 Lewiatana w podziemiach Lateranu (ówczesnej siedziby papieży) przez papieża Sylwestra I. Magia okrągłej liczby 1000 kazała spodziewać się nadzwyczajnych zdarzeń. Proroctwa Sybilli zapowiadały, że z przełomem tysiąclecia potwór wydrze się z więzienia i zniszczy ziemię i niebo. Przerażenie wzmagała zbieżność tych wizji z nowotestamentową Apokalipsą św. Jana. Znaku zapowiadającego katastrofę dopatrywano się również w osobie ówczesnego papieża, który uprawiał jakoby praktyki czarnoksięskie (budował zegary i instrumenty astronomiczne), a przy tym przybrał imię Sylwestra II, co budziło skojarzenie „jeden Sylwester uwięził smoka, drugi go wypuści”. Kiedy katastrofa nie nadeszła, Papież zarządził wielką fetę i czas zabaw i dziękczynienia Panu za dobroć i ratunek dla świata. Tak powstał karnawał.
1015 r. – Po doświadczeniach pornokracji wprowadzono przymusowy celibat dla duchownych, aby rozwiązać problem przejmowania majątków kościelnych przez ich rodziny. Dotąd duchowni mieli żony i dzieci.
1054 r. – Michał Ceruliusz, patriarcha kościoła wschodniego i Leon IX (pośrednio) obrzucili się nawzajem klątwami.
1077 r. – Papież Grzegorz VII ustanowił formalną „klątwę”, czyli wyklęcie przez instytucję Kościoła (nie mylić ze zwykłą klątwą).
1095 r. – Urban II, oferując boskie zbawienie, wezwał rycerzy Europy do zjednoczenia i marszu na Jerozolimę,. Zainicjował w ten sposób pierwszą wyprawę krzyżową.
1096 r. – Pod wpływem Urbana II wyrusza I wyprawa krzyżowa biedaków wiedzionych przez Piotra z Amiens. Liczba uczestników tej „ludowej krucjaty” jest szacowana nawet do 180 000 osób. Krzyżowcy znaczą swój szlak pogromami Żydów: w Wormacji, w Moguncji oraz w Kolonii, dopuszczają się rozbojów, rzezi i gwałtów, niczym nie różniąc się od wrogich Saracenów. 1/4 nieszczęśników ginie z wycieńczenia i głodu. Część krucjaty kapituluje pod Xerigordon. Ci, którzy przeszli na islam, są sprzedawani w niewolę, opierający się pozbawiani są życia. 21 października pod Civetot doznają pogromu główne siły krucjaty. Z krucjaty do Konstantynopola uchodzi z życiem około 3000 ludzi.
1099 r. – Masakra Muzułmanów i Żydów w Jerozolimie (w tym ok. 70 000 Saracenów). Kronikarz Rajmund d’Aguilers pisał: „Na ulicach leżały sterty głów, rąk i stóp. Jedni zginęli od strzał lub zrzucono ich z wież; inni torturowani przez kilka dni zostali w końcu żywcem spaleni. To był prawdziwy, zdumiewający wyrok Boga nakazujący, aby miejsce to wypełnione było krwią niewiernych” („Historia Francorum qui ceperunt Jeruzalem”).
XI w. – Słowianie pomorscy (Szczecinianie) oświadczają biskupowi Ottonowi Mistelbachowi: „U was, chrześcijan, pełno jest łotrów i złodziei; u was ucina się ludziom ręce i nogi, wyłupuje oczy, torturuje w więzieniach; u nas, pogan, tego wszystkiego nie ma, toteż nie chcemy takiej religii! U was księża dziesięciny biorą, nasi kapłani zaś utrzymują się, jak my wszyscy, pracą własnych rąk” (Żywot świętego Ottona).
1109 r. – Kolejna bitwa o Jerozolimę. Oto relacja naocznego świadka: „Wkrótce wszyscy obrońcy uciekli z murów poprzez miasto, a nasi ścigali ich, pędzili ich przed sobą, zabijając, wyrzynając, aż do świątyni Salomona, gdzie doszło do takiej rzezi, iż nasi brnęli po kostki we krwi… Niebawem krzyżowcy rozbiegli się po całym mieście, przywłaszczając sobie złoto, srebro, konie i muły; plądrowali pełne bogactw domy. Potem zaś, szczęśliwi, płacząc z radości, poszli nasi oddać cześć grobowi naszego Zbawiciela. (…) Pozostali przy życiu Saraceni wywlekali zmarłych z miasta i złożyli ich na stosach, których wysokość dorównywała wysokości domów. Nikt przedtem nie słyszał i nie widział podobnej rzezi wśród pogan”.
XII w. – Uczony i filozof, święty Tomasz z Akwinu (twórca drugiej doktryny katolickiej) głosił, że zwierzęta nie mają życia po śmierci ani wrodzonych praw, oraz że „przez nieodwołalny nakaz Stwórcy ich życie i śmierć należą do nas”. Święty Franciszek twierdzi jednak coś innego.
1116 r. – Sobór Laterański ustanowił spowiedź „na ucho”.
1147 r. – wyprawa krzyżowa na Słowian (krucjata połabska). Krucjata kończy się fiaskiem, ale zapoczątkowuje proces, którego efektem staje się eksterminacja i starcie z map tych narodów słowiańskich, które nie poddały się chrystianizacji.
1140 r. – Ułożono i przyjęto listę 7 sakramentów świętych. Do tego czasu udzielano sakramentów w sposób nieuporządkowany (np. słowiańscy księża za jeden z sakramentów uznawali postrzyżyny!).
1140 r. – Gracjan zestawił pierwszy kodeks prawa kanonicznego. Zbiór ten stosowano jako instruktażowy podręcznik dla księży aż do 1917 roku, kiedy to powstał nowy kodeks prawa kanonicznego. W kanonie „Aliquando” Gracjan stwierdza, że „aborcja jest zabójstwem jedynie wówczas, gdy płód jest uformowany”. Dopóki płód nie jest jeszcze w pełni ukształtowaną ludzką istotą, aborcja nie jest aktem zabójstwa.
1204 r. – Zaczęła działać Święta Inkwizycja. Słudzy Kościoła zamęczyli lub spalili żywcem miliony ludzi na całym świecie.
1202-1204 r. – IV krucjata zainicjowana przez Innocentego III, by wesprzeć krzyżowców w Palestynie. Na skutek polityki Henryka Dandolo, żołnierze Chrystusa zwrócili się przeciwko Bizancjum i zdobyli Konstantynopol, z zaciekłością grabiąc i wyrzynając mieszkańców (chrześcijan). Na koniec spalili miasto. Zrabowano niesłychane ilości złota i srebra, a skala przemocy znów przekroczyła wszelkie ówczesne normy wojenne. Na zdobytym terenie utworzono efemeryczne państewko nazwane Cesarstwem Łacińskim. Przypieczętowało to rozłam między chrześcijaństwem wschodnim a zachodnim.
1208 r. – Innocenty III zaoferował każdemu, kto chwyci za broń, oprócz prolongaty spłat i boskiego zbawienia, również ziemię i majątek heretyków oraz ich sprzymierzeńców. Rozpoczęła się krucjata, której celem było wymordowanie Katarów. Szacuje się, iż krucjata pochłonęła milion istnień ludzkich, nie tylko Katarów, ale dotknęła większą część populacji południowej Francji. Dowodzący wojskami krucjaty, gdy mu sie skarżono, że trudno jest odróżnić wiernych od heretyków, odpowiedział: „Zabijać wszystkich. Bóg ich odróżni.”
1229 r. – Papież Grzegorz IX zakazał czytania Biblii pod sankcją kar inkwizycyjnych.
1231 r. – Nakaz papieski zalecał palenie heretyków na stosie.
1234 r. – Papież Grzegorz IX nakłania do krucjaty przeciw chłopom ze Steding, którzy odmawiają arcybiskupowi Bremy nadmiernej daniny. Pięć tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci ginie z rąk krzyżowców, a zagrody owych chłopów zajmują ich mordercy obdarzeni nimi przez Kościół.
1244 r. – Na soborze w Narbonne zdecydowano, aby przy skazywaniu heretyków nikogo nie oszczędzano. Ani mężów ze względu na ich żony, ani żon ze względu na męża, ani też rodziców ze względu na dzieci. „Wyrok nie powinien być łagodzony ze względu na chorobę czy podeszły wiek. Każdy wyrok powinien obejmować biczowanie”.
1252 r. – W bulli „Ad extripanda” papież Innocenty IV przyrównał wszystkich chrześcijan ale niekatolików do zbójców i zobowiązał władców do tego, by tych „heretyków” mordowano najpóźniej w ciągu pięciu dni.
1263 r. – Zatwierdzono przyjmowanie komunii pod jedną postacią.
1264 r. – Ustanowiono uroczystość Bożego Ciała.
1275 r. – Pojawiły się dyskusje na temat płacenia daniny. W odpowiedzi papież ekskomunikował całe miasto – Florencję.
1313 r. – Sobór w Zamorze ponownie zarządza zniewolenie Żydów i pod groźbą ekskomuniki żąda wykonania postanowienia przez władze świeckie. Antysemickie dekrety kościelne będą pojawiać się aż do XIX w.
1326 r. – Niezgodność przesadnie bogatej organizacji Kościoła z głoszonymi przez nią ideami Jezusa Chrystusa doprowadziła do ogłoszenia bulli papieskiej „Cum inter nonnullos”, w której uważano za herezję twierdzenia, jakoby Jezus i Jego apostołowie nie posiadali żadnej własności w postaci dóbr materialnych. Podobno mieli kupę szmalu.
XIV w. – Wybucha epidemia czarnej śmierci. Kościół wyjaśniał, że winę za ten stan rzeczy ponoszą Żydzi, zachęcając przy tym do napaści na nich. Zaczynają się eksterminacje.
1349 r. – W ponad 350 niemieckich miastach i wsiach giną niemalże wszyscy Żydzi, na ogół paleni żywcem. W ciągu jednego roku chrześcijanie wymordowali więcej Żydów niż niegdyś, w ciągu dwustu lat prześladowań, poganie wymordowali chrześcijan. To tylko jeden z wielu epizodów pogromów Żydów, gdyż podobne zdarzenia miały miejsce przez cały okres panowania chrześcijaństwa.
1377 r. – Robert z Genewy wynajął bandę najemników, którzy po zdobyciu Bolonii ruszyli na Cessnę. Przez trzy dni i noce, począwszy od 3 lutego 1377 roku, przy zamkniętych bramach miasta, żołnierze dokonali rzezi jego mieszkańców. W 1378 roku, Robert z Genewy został papieżem i przyjął imię Klemensa VII. W tym samym roku papieżem Urbanem VI został Bartolomeo Prignano i Kościół miał dwóch zwalczających się papieży.
1450 – 1750 – Okres polowania na czarownice. Straszliwymi torturami zamęczono setki tysięcy kobiet posądzanych o czary. Standardowe tortury obejmowały: wieszanie za ręce, biczowanie, łamanie stawów i kości kołem, przypiekanie, gotowanie w oleju, wbijanie kolców w oczy, wlewanie wrzątku do uszu, wyrywanie obcęgami piersi i narządów płciowych, sadzanie na rozżarzonym żelazie lub węglach. Dzieci można było również oskarżać o czary: dziewczynki po ukończeniu 9,5 lat, chłopców po ukończeniu 10 lat. Młodsze dzieci torturowano w celu uzyskania zeznań obciążających rodziców. W procesach o czary brane były pod uwagę „zeznania” dwulatków!
1466 r. – Papież Paweł II, homoseksualista lub transseksualista, nazywany przez swojego poprzednika, Piusa II, „dobrą Marysią” a przez kardynałów „Naszą Panią Żałosną” rozpoczął krucjatę przeciwko husytom.
1475 r. – Dla poprawienia finansów kurii, oskarżany o kazirodztwo z siostrą i udział w homoseksualnych orgiach papież Sykstus IV opodatkowuje prostytutki.
1483 r. – Giovanni Giacomo Sclafenati w wieku 32 lat zostaje najmłodszym kardynałem świata. Swoją nominację zawdzięcza romansowi z Sykstusem IV.
1484 r. – Papież Innocenty VIII oficjalnie nakazał palenie na stosach kotów domowych razem z czarownicami. Zwyczaj ten był praktykowany przez trwający setki lat okres polowań na czarownice. Papież zyskuje przydomek „ojca ojczyzny”. Mimo celibatu ma 16 dzieci.
1492 r. – Kolumb odkrył Amerykę. Inkwizycja szybko postępuje śladami odkrywców. Tubylców, którzy nie chcieli nawrócić się na wiarę chrześcijańską, mordowano. Gdy była taka sposobność, przed zabiciem oporni Indianie byli przymusowo chrzczeni. W tym czasie papież Aleksander VI urządza publiczne orgie z własną córką Lukrecją (Borgią) i synem Cezarem.
1493 r. – Bulla papieska uprawomocniła deklarację wojny przeciwko wszystkim narodom w Ameryce Południowej, które odmówiły przyjęcia chrześcijaństwa. W praktyce kobiety i mężczyzn szczuto psami karmionymi ludzkim mięsem i ćwiartowanymi żywcem indiańskimi niemowlętami. Wbijano ciężarne kobiety na pale, przywiązywano ofiary do luf armatnich i puszczano je z dymem. Mordowano, gwałcono, okaleczano i rabowano. Gdy katoliccy „misjonarze” zawitali do Meksyku, żyło tam około 11 milionów Indian, a po stu latach już tylko półtora miliona. Szacuje się, że w ciągu 150 lat zabito co najmniej 30 milionów ludzi. Podczas pobytu w tamtych stronach, papież Jan Paweł II nazwał tą zbrodnie przeciwko ludzkości „dziełem ewangelizacji i pokoju”.
1493 r. – Papież Aleksander VI zaraża się syfilisem.
1501 r. – Syn papieża Aleksandra VI (Cezar Borgia) wydaje w pałacu apostolskim „Bankiet Kasztanów”, znany także jako „Balet Kasztanów”, na którym pięćdziesiąt nagich prostytutek i kurtyzan, na czworaka, zbiera waginami porozrzucane pomiędzy świecznikami kasztany. Impreza kończy się zbiorową orgią i seksualnymi zawodami gości i dworzan. Dla najlepszych ogierów przewidziane są nagrody.
1513 r. – Papieżem zostaje Leon X, który po objęciu władzy zaapelował do kardynałów bardzo osobliwie: „Niech nasz pontyfikat będzie radosny”. Leon X wobec arystokratycznego towarzystwa zawsze pozostawał sobą: „Ileż korzyści przyniosła nam i naszym ludziom ta bajeczka o Chrystusie, wiadomo.” (za: Horst Hermann, Książęta Kościoła. Między słowem pasterskim a godzinkami owieczek, Uraeus, Gdynia 2000, s.145)
1542 r. – Papież Paweł III wzmacnia pozycję Inkwizycji. Inkwizycja otrzymuje nad całym katolickim terytorium taką samą władzę, jaką wcześniej cieszyła się w Hiszpanii.
1545 – 1563 – Na Soborze Trydenckim ogłoszono, że tradycja Kościoła jest ważniejszym źródłem objawienia od Słowa Bożego, a jedyne i wyłączne prawo interpretacji Pisma Świętego spoczywa w rękach kościoła katolickiego. Uznano, że sakramenty są niezbędne do uzyskania zbawienia. Utworzono indeks ksiąg zakazanych, który przez 400 lat będzie krępować wolność myśli, sumienia i naukę. Na soborze Florenckim i Trydenckim zatwierdzono ostatecznie dogmat o czyśćcu. Praktyka sprzedaży odpustów od kar czyśćcowych rozkwitła pełna parą. Obecnie większość wyznań chrześcijańskich uważa nauczanie o czyśćcu za niebiblijne i je odrzuca.
1568 r. – Hiszpański trybunał inkwizycji wydaje nakaz śmierci na trzy miliony Niderlandczyków, którzy – jak brzmi hasło wypisane na kapeluszach „gezów” – wolą być „raczej Turkami niż papistami”.
1572 r. – We Francji 24 sierpnia w masakrze znanej pod nazwą Dnia Świętego Bartłomieja zamordowano 10 000 protestantów. Papież Grzegorz XIII napisał potem do króla Francji Karola IX: „Cieszymy się razem z tobą, że z Boską pomocą uwolniłeś świat od tych podłych heretyków”.
1584 r. – Papież Grzegorz XIII w bulii „In coena Domini” zrównuje protestantów (chrześcijan) z piratami i zbrodniarzami, zezwalając katolikom na ich mordowanie.
1584 r. – Giordano Bruno twierdzi, iż gwiazdy są innymi słońcami, wokół których mogą krążyć inne planety, a na nich żyć inne istoty. Za swoje poglądy zostaje spalony żywcem na stosie. Egzekucje opóźniono o dwa lata z rozkazu papieża Klemensa VIII. Papieżowi zależało, by stos na Campo dei Fiori stał się jedną z atrakcji dla pielgrzymów.
1585 – 1590 – Krótka kadencja Sykstusa V zaowocowała zakazem wstępu do watykańskich archiwów dla świeckich uczonych. Na rozkaz papieża wyryto przed wejściem napis: „Kto tutaj wejdzie, będzie natychmiast ekskomunikowany”. 1 czerwca 1846 r. zakaz ten zostanie rozszerzony nawet na kardynałów, a wstęp będzie możliwy tylko za specjalną zgodą papieża.
1600 r. – 17 lutego spalono na stosie Giordano Bruno, który głosił że wszechświat jest nieskończony i jednorodny (z czego wynikał pogląd, że ludzie nie są jedynymi inteligentnymi istotami w kosmosie). Religię uznawał za uproszczoną wersję filozofii, a liturgię za wynik zabobonu. Kościół skazał go za herezję doketyzmu.
1615 r. – Trybunał inkwizycyjny zabrania głoszenia teorii heliocentrycznej. Ziemia jest płaska i unoszą ja na grzbiecie słonie – to poglądy Kościoła. Naukowe podejście Kościoła do świata odzwierciedlały poglądy świętego Augustyna: „Jest to niemożliwe, aby po przeciwnej stronie Ziemi znajdowali się ludzie, gdyż w Piśmie Świętym nie ma wzmianki o takim rodzie wśród potomków Adama”.
1633 r. – Trybunał inkwizycyjny skazuje 70-letniego Galileusza za to, iż głosił zasady heliocentryzmu. Gdyby nie zawarta z Inkwizycją ugoda polegająca na publicznym wyrecytowaniu formuły odwołującej i przeklinającej swoje „błędy”, zostałby skazany na stos. Galileusz, uwięziony, do końca życia znajdował się pod nadzorem Inkwizycji.
1648 r. – Na fali katolickiego antysemityzmu, wymordowano w Polsce ok. 200 000 Żydów.
1650 r. – W Nowej Anglii prawnie zakazano noszenia ubrań z „krótkimi rękawami, gdyż mogłyby zostać odsłonięte nagie ramiona”. Chrześcijanie zaczęli uważać, że wszystko, co zwraca uwagę na świat fizyczny jest bezbożne.
1789 r. – Papież Grzegorz XVI gani wolność sumienia jako „szaleństwo”, „zaraźliwy błąd” i wypowiada się przeciwko wolności handlu książkami.
1791 r. – Zgromadzenie Narodowe Francji uznało papieża, arystokratów i opornych kapłanów za największych wrogów narodu.
1793 r. – Konwent Narodowy Francji uchwalił wniosek skierowany do Komitetu Oświecenia Publicznego `z propozycją wzniesienia pomnika proboszczowi Janowi Meslier, pierwszemu księdzu, który miał odwagę i siłę przekonania, aby wyrzec się błędów religijnych katolików. Jan Meslier po swej śmierci zostawił parafianom dzieło swego życia – testament duchowy, w którym wyznaje całą prawdę o religii, której był funkcjonariuszem. Meslier napisał: „Religia Rzymska w samej swojej istocie jest wrogiem radości i dobrobytu ludzi. Błogosławieni ubodzy! Błogosławieni, którzy płaczą! Błogosławieni są ci, co cierpią! Biada tym, którzy żyją w obfitości i radości! Oto rzadkie odkrycia, głoszone przez ten chrystianizm! (…) Myślę, drodzy parafianie, że dostatecznie zabezpieczyłem was przed tymi szaleństwami. Rozum wasz sprawi więcej jeszcze niż moje wywody. (…) Kończąc błagam Boga, tak przez tę sektę znieważonego, aby raczył nas przywrócić do religii naturalnej, której chrystianizm jest otwartym wrogiem, do tej świętej religii, którą Bóg włożył w serca wszystkich ludzi i która uczy: byśmy nie czynili bliźniemu, co nam nie jest miłe. A wtedy świat składać się będzie z dobrych obywateli, ze sprawiedliwych ojców, posłusznych dzieci i czułych przyjaciół”.
21 lutego 1795 roku – Zgromadzenie Narodowe Francji ogłasza wolność kultów religijnych (pod wpływem pertraktacji z Hiszpanią i Toskanią) i rozdział Kościoła od państwa. W historii ludzkości zaczyna się nowa era.
1836 r. – Grzegorz XVI w nowym wydaniu indeksu ksiąg zakazanych uzależnia czytanie Biblii w językach narodowych od zgody Inkwizycji. Zakaz obowiązywał do 1897 r.
1846 r. – 1 czerwca wydano zakaz wstępu do watykańskiego archiwum absolutnie wszystkim, nawet kardynałom, bez specjalnego zezwolenia papieża.
1852 r. – Wprowadzono nabożeństwo majowe do Najświętszej Maryi Panny.
1854 r. – Wymyślono Niepokalane Poczęcie N.M.P.
1855 r. – Sprzeciw Kościoła wobec Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Kościół głosił: „Wolność to bluźnierstwo, wolność to odwodzenie innych od prawdziwego Boga. Wolność to mówienie kłamstw w imię Boga”. Wcześniej, do Kongresu Stanów Zjednoczonych, Kościół wniósł projekt ustawy zabraniającej wydobywania z łona ziemi ropy naftowej, którą Bóg tam umieścił, aby „czarci w piekle mieli czym pod kotłami palić’.
1869 r. – Pius IX podczas soboru watykańskiego potępia aborcję; od tamtego momentu uznawana ona jest za grzech śmiertelny.
1870 r. – Wprowadzono dogmat o nieomylności papieża.
1897 r. – Papież Leon XIII dopisuje Biblię do „Indeksu ksiąg zakazanych”.
początek XX w. – Papież Leon XIII uzasadnia karę śmierci: „Kara śmierci jest niezbędnym i skutecznym środkiem dla osiągnięcia celu Kościoła, gdy buntownicy występują przeciw niemu i naruszają jedność duchową”.
początek XX w. – Pius X oświadczył dosłownie: „Religia żydowska była podstawą naszej religii, została jednak zastąpiona nauką Chrystusa i nie możemy uznać dalszej racji istnienia tamtej”.
1910 r. – 1 września Pius X nakazał katolickim duchownym składać „Przysięgę modernistyczną”, która każe wierzyć, że „Kościół (…) został bezpośrednio i wprost założony przez (…) Chrystusa”, oraz nakazuje potępiać „tych, którzy twierdzą, że Wiara, przez Kościół podana, może stać w sprzeczności z historią” oraz „sposób rozumienia i wykładania Pisma św., który, pomijając tradycję Kościoła, analogię Wiary i wskazówki Stolicy Apostolskiej, polega na pomysłach racjonalistycznych”. Przysięga miała zapobiec „zamętowi w umysłach wiernych co do istoty dogmatów” wynikającego z postępującej edukacji społeczeństwa. Przysięgę zniesiono w 1967 r.
1917 r. – Heretycy mogą odetchnąć ulgą. Po prawie 700 latach nowy „Codex Juris Canonici” znosi tortury. Duży wpływ na decyzję miało powstanie komunizmu w Rosji, którego Kościół się przestraszył.
1939 r. – Papież Pius XII w liście do hierarchii kościelnej USA dopatruje się przyczyny „dzisiejszych nieszczęść” nie w faszyzmie, lecz m.in. w krótkich spódnicach pań.
20 października 1939 r. Pius XII wyraża poparcie dla hitlerowskiej napaści na Polskę. Papież uznał ją za „walkę interesów o sprawiedliwy podział bogactw, którymi Bóg obdarzył ludzkość.”
1941 r. – Tuż po agresji III Rzeszy na ZSRR z watykańskich drukarni wysłano do sztabu wojsk niemieckich duże transporty ukraińskich i rosyjskich modlitewników. Watykan podbite obszary ZSRR podporządkował nuncjaturze berlińskiej oficjalnie akceptując zagarnięcie tych ziem przez Hitlera.
1941 r. – Watykan akceptuje antysemickie poczynania rządu Vichy i wyraża zgodę na uchwalenie tzw. „Statutu Żydów”. Wyrażono nadzieję, że nie ograniczy on prerogatyw Kościoła.
1945 r. – Pius XII w orędziu wigilijnym staje w obronie głównych oskarżonych o zbrodnie przeciwko ludzkości. Kuria rzymska interweniuje w sprawie ułaskawienia 200 zbrodniarzy hitlerowskich, w tym m.in. katów polskiego narodu, Franka i Greisera. To niewielki epizod w szeroko zakrojonej akcji ratowania hitlerowców przed odpowiedzialnością karną.
1946 r. – Studenci wydziału prawa Uniwersytetu w Cardiff, rozważają, czy Pius XII powinien zasiąść na ławie oskarżonych przed Międzynarodowym Trybunałem w Norymberdze za całokształt prohitlerowskiej polityki Watykanu w okresie II wojny światowej.
1950 r. – W petycji do Watykanu katolicy proszą o dogmatyzację fizycznego wniebowzięcia Maryi. W odpowiedzi Watykan uchwala dogmat o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny, choć w Ewangeliach nie ma o tym słowa.
1954 r. – Pius XII poucza: „To, co nie jest zgodnie z prawdą czy z normą obyczajową, nie ma prawa istnieć”. Chodzi oczywiście o prawdę i moralność zgodną z nauczaniem Kościoła.
1962 r. Papież Jan XXIII wydaje dokument „Instructio De Modo Procendendi In Causis Sollicitationis”, zakazujący ujawniania przypadków pedofilii wśród księży pod groźbą klątwy. Dokument nakazuje skłanianie ofiar do milczenia, także pod groźbą klątwy. Innymi słowy, jeżeli rodzice zgwałconego dziecka chcą ujawnić przestępstwo, wówczas grozi im (oraz dziecku) klątwa i wydalenie z kościoła.
1966 r. – Watykan znosi indeks ksiąg zakazanych, bo nie spełnia już zadania i tylko naraża Kościół na śmieszność.
1968 r. – Papież Paweł VI ogłasza encyklikę „Humanae vitae”, z której skutkami rodziny katolickie borykają się do dzisiaj. Jedynymi środkami regulacji urodzin dopuszczonymi przez kościół pozostaje wstrzemięźliwość płciowa i metoda kalendarzyka, a każdy stosunek płciowy ma mieć na celu poczęcie życia. Encyklika papieska nie przeszkadza jednak Watykanowi w posiadaniu udziałów i czerpanie zysków z produktów firmy „Instituto Farmacologico Serono”, która wypuszcza na rynek niezwykle dochodowy środek antykoncepcyjny o nazwie „luteolas”.
1971 r. – FBI wpada na trop sfałszowanych przez nowojorskich gangsterów papierów wartościowych na sumę 14 milionów dolarów. Odbiorcą okazuje się Bank Watykański. FBI ustala, że był to zabieg próbny przed docelową operacją na kwotę 1 miliarda dolarów.
1975 r. – Papież Paweł VI wyjaśnia w liście do arcybiskupa Coggana, że kobieta ma zakazany wstęp do stanu duchownego, ponieważ „wykluczenie kobiet z kapłaństwa jest zgodne z zamysłem Boga wobec swego Kościoła”, choć specjalnie powołana Papieska Komisja Biblijna (składająca się z wybitnych biblistów) orzekła wcześniej, że nie ma przeciwskazań. Zdanie papieża nadal jest ważniejsze od wniosków wypływających z lektury Biblii. Pawła VI poparł Jan Paweł II.
1977 r. – Papież Paweł VI wyjaśnia, ze kobieta ma zakazany wstęp do kapłaństwa, ponieważ „nasz Pan był mężczyzną”.
1978 r. – Papieżem zostaje Albino Luciani, człowiek niezwykle skromny, postępowy i uwielbiany przez masy, którego pontyfikat trwał tylko 33 dni. Zgadzał się na stosowanie środków antykoncepcyjnych, dopuszczał kapłaństwo kobiet, sprzeciwiał się celibatowi. Postanawia zniszczyć mafijne struktury watykańskich finansów, a następnie oczyścić Watykan i Kościół z oszustów i aferzystów. Sporządza listę 121 purpuratów watykańskich do natychmiastowego zdymisjonowania. Tuz przed rozpoczęciem zaplanowanych czystek umiera 28 września po „zjedzeniu niestrawnego posiłku” (zostaje otruty). Nie przeprowadzono sekcji zwłok. Jego testament ginie w tajemniczych okolicznościach.
1980 r. – Beatyfikacja jezuity José de Anchieta, który twierdził: „Miecz i żelazny pręt to najlepsi kaznodzieje”. Podczas beatyfikacji masowego mordercy Indian, papież Jan Paweł II nazwał go apostołem Brazylii, wzorem dla całej generacji misjonarzy i siebie samego. Nie pierwszy to przypadek wyniesienia zbrodniarza na ołtarze.
1992 r. – Papież Jan Paweł II ogłasza, że potępianie Galileusza za głoszenie heliocentrycznego poglądu, iż Ziemia krąży wokół Słońca (a nie na odwrót), było błędem. Rehabilitacja Galileusza trwała 359 lat.
1993 r. – Watykan uznaje istnienie państwa Izrael.
2000 r. – 13 marca Kościół przyznaje, że w ciągu wieków popełnił wiele grzechów w dziedzinie praw człowieka i wolności religijnej. O przebaczenie proszeni są m.in. Żydzi, kobiety i ludy tubylcze. Za przebaczeniem nie idą żadne czyny, które mogłyby naprawić lub upamiętnić wyrządzone krzywdy, ale za to wizerunek Kościoła poprawia się w oczach wiernych.
XXI w. – uczonym teologom objawia się miejsce pobytu nieochrzczonych, a przedwcześnie zmarłych dzieci. Do tej pory przyjmowano, że Pan przeznaczył im limbus puerorum, miejsce które nie jest ani niebem, ani piekłem, ani nawet czyśćcem. Teologowie po tysiącletnim śledzeniu ścieżek Rozumowania Pańskiego stwierdzili jednak, że brak jest podstaw do postulowania owej „otchłani dzieci”, a zatem należy umieścić je gdzieś indziej. Dzięki Bogu wybrali niebo.
2006 r. – 2 lipca przewodniczący Papieskiej Rady do Spraw Rodziny kardynał Alfonso Lopez Trujillo mówi w wywiadzie dla dziennika „Il Tempo”, że aborcja „to zbrodnia bardziej przerażająca niż wszystkie wojny światowe”. Czyli, że usuwanie zapłodnionej komórki jajowej jest gorsze niż np. mordowanie świadomych dzieci w obozach zagłady.

Nie czuję się przygotowany do dyskusji z takimi poglądami. W komunistycznej Polsce nauczyciele historii mówili mi same dobre rzeczy o wpływie chrześcijaństwa na los naszych ziem i podkreślali zasługi Kościoła dla nauki, kultury i cywilizacji. Nic się chyba w tej sprawie nie zmieniło – w jednej z klas maturalnych przepadły mi ostatnio trzy lekcje, bo panowie wyjechali na rekolekcje. Po powrocie z tych rekolekcji musiałem przyjąć do wiadomości, że z kolejnych dwóch lekcji część klasy jest zwolniona, bo zajmuje się produkcją pamiątkowych płyt ze zdjęciami z rekolekcji. Na zdjęciach tych widać między innymi, jak skacowany uczeń tej klasy przysypia w czasie nabożeństwa.
W najbliższych tygodniach odbędzie się wręczenie nagród dyrektora na wyjazdowej radzie pedagogicznej połączonej z mszą świętą z homilią, a potem 16 października wszystkie klasy będą z nauczycielami pełniły warty honorowe przed pomnikiem ku czci papieża – warty takie wystawiamy również w rocznicę śmierci Jana Pawła II, 2 kwietnia. Niezależnie od nauczanego przedmiotu, poświęcamy jedną lekcję w klasie sylwetce polskiego papieża, wyrażając nadzieję, że – podobnie jak José de Anchieta – zostanie wkrótce beatyfikowany. O kościele i papiestwie mówimy młodzieży same dobre rzeczy, tak jak nam mówili nauczyciele w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Ta komunistyczna szkoła nie była widać całkiem zła. Tylko nie przygotowała mnie do dyskusji z komentarzami na Onecie…

Bez zasług

Mógłbym może być dumny z faktu, że trzech moich uczniów zajęło trzy pierwsze miejsca (trzeci ex aequo) w ogólnoszkolnym konkursie języka angielskiego na bardzo wyśrubowanym poziomie, a przecież uczę w zespole szkół, w którym pracuje pięcioro anglistów. Jeśli harmonogram praktyk zawodowych nam nie przeszkodzi, to każdy z nich pojedzie wkrótce na konkurs na szczeblu wojewódzkim. Tylko że musiałbym być bardzo zarozumiały, by widzieć w tym jakąkolwiek swoją zasługę. Krzysztof i Tomasz chodzą do klas, w których większość moich wysiłków koncentruje się na krzesaniu iskry z mokrego kawałka drewna, a oni coś tam robią samodzielnie i zgodnie z własnymi zainteresowaniami. Michał chodzi do klasy, w której wprawdzie ognia i iskier jest pod dostatkiem, niczym w jakiejś kuźni, ale on sam – jako że gardzi wiedzą – prawie nic nie robi i przykłada się do nauki mniej, niż wszyscy inni w jego klasie. Gdyby nawet pomnożyć wysiłki Michała dziesięciokrotnie, będzie to mniej, niż starania Konrada, Marcina czy Pawła.
Dzisiejszy sukces moich uczniów nie jest tak naprawdę moim sukcesem.
Podczas wizyty rodzinnej w Gdyni, w letnie niedzielne przedpołudnie wyszedłem na spacer po Wzgórzu Św. Maksymiliana i w pewnym momencie oniemiałem. Zrozumiałem, że ten niepozorny budyneczek, przed jakim stanąłem, a który wygląda wręcz śmiesznie w porównaniu z moją szkołą, to jedno z najsłynniejszych liceów w Polsce. III Liceum Ogólnokształcące im. Marynarki Wojennej w Gdyni nie zaimponowało mi z zewnątrz niczym. Z wyglądu trochę mi przypominało moje – również zacne – II Liceum im. Romualda Traugutta w Częstochowie.
Przypomniał mi się ten spacer dzisiaj po południu i zastanawiam się, czyja praca tak naprawdę jest cięższa i kto tak naprawdę ma większe zasługi. Ten nauczyciel, do którego szkoły przychodzą same orły? A może ten, który przepchnie przez cały etap kształcenia dwudziestu gości, którzy nie zostaliby przyjęci do żadnej szkoły w Gdyni, a potem jeszcze większość z nich zda maturę i egzamin zawodowy?

List otwarty w obronie świeckiej szkoły

Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów skierowało na ręce Minister Edukacji Narodowej Katarzyny Hall i Przewodniczącego Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży list następującej treści:

Rozpoczęcie nowego roku szkolnego przyniosło wyraźne nasilenie bardzo niepokojącego nas zjawiska, jakim jest klerykalizacja oświaty.
Działając formalnie pod płaszczem wolności religijnej, przybrała ona skalę, w której stanowi zagrożenie dla praw i wolności osób niepodzielających legitymującego to systemu wartości.
Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów obserwuje z rosnącą dezaprobatą takie niszczenie ram konstytucyjnych wolności sumienia i wyznania, jak:

  • udział hierarchów Kościoła rzymskokatolickiego w równym a nawet bardziej nobilitowanym charakterze, co przedstawicieli władz państwowych i samorządowych w uroczystościach inauguracyjnych;
  • przemawianie przez duchowieństwo podczas uroczystości świeckich;
  • przenoszenie środka ciężkości uroczystości na msze święte;
  • referowanie homilii oraz udzielanie informacji na temat uroczystości religijnych na stronach internetowych szkół i władz samorządowych;
  • święcenie obiektów podczas uroczystości świeckich.

Wiele szkół publicznych w Polsce nie jest miejscami neutralnymi światopoglądowo. Dominującą pozycję ma w nich jedno wyznanie. Sytuacja taka zawsze budzi konflikty i sprzeciw, w tym wielu katolików, którzy dominowanie nad innymi odbierają jako obrazę ludzkiej godności i czyn moralnie naganny. Żywimy szacunek do wszystkich osób, które w neutralności światopoglądowej odnajdują – tak jak my – nie kwestię proceduralną, lecz wartości głęboko moralne.
Ugruntowywanie złej praktyki jest świadomą strategią polityczną mającą na celu zatarcie wszelkich wyraźnych granic między sacrum a profanum, i zniesienie i tak słabych bądź niejednoznacznych gwarancji ochrony tych wolności. Przekraczając dzięki temu zasady na jakich powinno opierać się państwo w ostateczności prowadzi to do władzy nad innymi ludźmi, a w tym przypadku – do władzy nad dziećmi i młodzieżą. Wyjaśnia to tak zmasowany atak na zasadę neutralności światopoglądowej oświaty, ale nie wyjaśnia współdziałania w tym procederze urzędników wszystkich szczebli. Tworzy to zachętę do bezpośredniego łamania praw człowieka, za co odpowiedzialność, także w sensie prawnym, może spaść na Rzeczpospolitą Polską.
Będziemy monitorować przestrzeganie norm konstytucyjnych w polskich szkołach. Przypominamy, że art. 48 Konstytucji gwarantuje nawet niepełnoletnim wolność sumienia i wyznania. Zapowiadamy udzielanie wszelkiej możliwej pomocy osobom, których wolność sumienia w polskiej szkole jest naruszana.

Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów

Do wiadomości:

  • Rzecznik Praw Obywatelskich
  • Rzecznik Praw Dziecka
  • Media

Nasze strony:
www.psr.org.pl
www.racjonalista.pl
komentarz: psr@psr.org.pl