Nie zdawałem sobie z tego sprawy, jak bardzo nieergonomiczne mam przyzwyczajenia w korzystaniu z myszy komputerowej, nie zwracałem na to uwagi.
Ale studenci informatyki, wiadomo, wygarną ci każdą nieudolność i wytkną każdy błąd (za co jestem im bardzo wdzięczny).
W tym tygodniu znowu, gdy za bardzo się rozpędziłem i w jakimś nieprzytomnym uniesieniu pokazywałem im coś, wyświetlając z rzutnika okno przeglądarki, zgasili mnie tak, jak to tylko oni potrafią. Całkowicie ignorując przedmiot i temat mojego uniesienia, spytali, czy moja mysz komputerowa aby na pewno nie ma środkowego przycisku. Zbity z tropu potwierdziłem, że ma. Patrząc na mnie z mieszaniną współczucia i troski poradzili mi, żebym w takim razie zaczął go używać. I że to obciach posługiwać się myszą tak, jak ja to robię. Zupełnie tak, jak wtedy, gdy ktoś adres strony internetowej wpisuje w polu wyszukiwania Google zamiast w pasku adresu.
Zawstydzony, przyznaję im rację. Przewijanie z wciśniętym środkowym przyciskiem myszy albo otwieranie linków w nowych kartach w tle przy pomocy tegoż przycisku w znaczący sposób chronią przed ryzykiem cieśni nadgarstka i artretyzmu palców. Szacun, 12K1. Nieuków i analfabetów komputerowych zapraszam na stronę Pawła Wimmera. Paweł od lat niestrudzenie niesie swój komputerowy kaganek w internetowy tłum barbarzyńców. Nie bądź barbarzyńcą, bo studenci cię wyśmieją.
Kulturalny nacjonalista
Do autobusu, którym kilka dni temu jechałem do pracy, wsiadł na jednym z przystanków nastoletni chłopak w potwornie tandetnej, zarówno z uwagi na materiał, z którego była wykonana, jak i na projekt graficzny, patriotycznej bluzie. Bluza była intensywnie błyszcząca i pełna krzykliwych, biało-czerwonych akcentów, w większości układających się na całej powierzchni bez ładu i składu, raczej przypadkowo, aczkolwiek w górnej części przeważał kolor biały, a w dolnej czerwony, a ponadto na plecach abstrakcyjne kolorowe figurki układały się w postać przypominającą orła. Plecak miał obwieszony symbolami narodowymi i organizacji patriotycznych.
Chłopak stanął metr ode mnie i słuchał czegoś przez wetknięte w uszy, a jakże, białe słuchawki, a ja zacząłem się po nim spodziewać wszystkiego, co najgorsze. O dziwo, gdy na kolejnym przystanku starsza pani o kulach i w dodatku z dwoma siatkami zakupów zaczęła się zbierać do wysiadania, rzucił się spontanicznie do udzielania jej pomocy. Tym jednak nadal jeszcze nie wzbudził we mnie zaufania. Kilka przystanków dalej byłem już prawie pewien, że jest wcieleniem zła, gdy rzucił się na siedzenie, które akurat się zwolniło. Okazało się jednak, że przysiadł na nim tylko na moment, żeby przepuścić przechodzącą z plecakiem dziewczynę, a gdy tylko przeszła, szarpnął delikatnie za rękaw staruszkę stojącą trochę bardziej z przodu, wskazał miejsce, które przez chwilę tylko zajmował, i ustąpił jej tego miejsca z prawdziwą elegancją.
W miarę jak autobus, dojeżdżając do pętli Dworzec Główny – Zachód, opróżniał się, nic już nie stało na przeszkodzie, by i chłopak w biało – czerwonej bluzie usiadł, bo miejsc było pod dostatkiem. Zajął nawet dwa miejsca, na jednym siadając, a na drugim kładąc plecak, ale najpierw rozejrzał się uważnie, by upewnić się, że jest już luźno i wolnych miejsc nie brakuje. Wyjął z uszu słuchawki i schował je starannie do kieszeni plecaka, a z jego czeluści wyciągnął książkę. Nie, nie Dmowskiego bynajmniej, nie wspominając o innych autorach i tytułach, których się mogłem spodziewać. Wyjął podręcznik do chemii i zaczął w nim zgłębiać z wielką uwagą jakieś treści dla mnie zapewne zupełnie niepojęte.
Wysiadając na przystanku na żądanie bardzo grzecznie podziękował kierowcy i pożegnał się.
Gdy sobie pomyślę, że ten chłopak wrócił ostatnio do domu i przekonał się, że liczne obserwowane przez niego profile zostały zablokowane przez Facebooka, to wydaje mi się, że ktoś tu przesadził. W Młodzieży Wszechpolskiej, ONR i wśród urządzających zbiórkę na Marsz Niepodległości nie brakuje pewnie takich chłopaków, którzy – nawet mając przekonania narodowe – zachowują się w mediach społecznościowych grzecznie i inteligentnie jak Krzysztof Bosak oraz kulturalnie niczym ten chłopak w autobusie. Gdy czytam triumfalne i agresywne posty osób i grup, które doprowadziły do akcji masowego blokowania narodowców na Facebooku, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że brzmią one trochę jak pogróżki i że zdają się być dobitnym przykładem tego samego języka nienawiści, przeciwko któremu przeciwnicy narodowców zdają się protestować.
Jakiś czas temu stanąłem już w obronie grupy młodych chłopaków o narodowych przekonaniach i pamiętam, że nie spotkało się to z wielkim zrozumieniem. Teraz pewnie też mój wpis nie każdemu się spodoba, ale trudno. Uważam, że co innego jest tępić jawne przejawy rasizmu, faszyzmu, nietolerancji, nawoływania do nienawiści i przemocy, a co innego dokonać bezmyślnej urawniłowki i uogólnić pod jednym szyldem ludzi naprawdę groźnych, zwykłych – może uciążliwych, ale jednak nieszkodliwych – trolli oraz młodych i szukających ideałów patriotów, którzy – było nie było – poruszają się w końcu w obszarze aksjologicznym, jaki szkoła, kościół i społeczeństwo zdają się im nieustannie podsuwać jako pełen ideałów i wzorców do naśladowania. To chyba najszybszy i najlepszy sposób, by ich wszystkich zradykalizować, przekonując – chyba nie bezpodstawnie – że są prześladowani za swoje wartości i przekonania.
Chrześcijaństwo dla pełnoletnich
Międzynarodowa wspólnota zakonna założona przez Ojca Franciszka Marię od Krzyża Jordana, Salwatorianie, żyje według rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, w szczególny sposób zobowiązując się do apostolstwa. W Krakowie przy ulicy Świętego Jacka, na Zakrzówku.
Docierają do wszystkich i wszędzie, aczkolwiek na Twitterze ich profil jest dostępny tylko dla zatwierdzonych użytkowników. Co więcej, by obserwować wspólnotę salwatoriańską na Twitterze, trzeba być … pełnoletnim.
Tu można by napisać bardzo złośliwy komentarz, ale się powstrzymam.
Kremówki w Starym Sączu
Nie mogę się nadal otrząsnąć po wystąpieniu Prezydenta Rzeczypospolitej w Starym Sączu. Nie wysłuchałem go w całości, bo w ogóle nie planowałem słuchać, po prostu znalazłem się przypadkowo w sytuacji, w której nie dało się uniknąć mniej lub bardziej świadomego przyswajania sobie mądrości, jakimi Głowa Państwa raczyła się podzielić z narodem, suwerenem, odbiorcą TVP Info czy jak chciał, tak zwał.
Usłyszałem, że Pan Prezydent jako dziecko jeździł na wakacje do Starego Sącza, na trzy lub na dwa miesiące. Jak już chodził do szkoły, to na dwa miesiące. Że chodził z dziadkiem po szóstej rano do kościoła. Że służył do mszy, zupełnie jak jego stryjowie (obaj, chociaż o drugim przypomniał sobie Prezydent po chwili). Przezabawne, ale za rogiem był sklep. Po mszy dziadek wchodził na zakupy i kupował pieczywo, masło i ser biały. Ludzie szli przez Rynek masowo w kierunku stacji kolejowej, ze wszystkich stron się zlewali w jeden pochód maszerujący na pociąg do pracy do Nowego Sącza. Pan Prezydent nie pamięta, czy mieli do pracy na siódmą, czy na siódmą piętnaście, ale jeździli codziennie do pracy w nowosądeckich Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego. Przy ulicy Jagiellońskiej, której nazwę ktoś Panu Prezydentowi szczęśliwie podpowiada, ktoś tam mieszkał. Chodziło się na lody. Jakaś tam pani, przywołana z imienia i nazwiska, była „ciocio-babcią” Pana Prezydenta. Była przemiła.
Słuchałem tego z niedowierzaniem. Wyciągnąłem dwa wnioski. Po pierwsze, cóż taki człowiek mógłby powiedzieć o przestrzeganiu prawa i Konstytucji, o bieżących problemach narodu i państwa? Z jaką mógłby wyjść inicjatywą, by pogodzić zwaśnione plemiona naszej ojczyzny? Jak miałby odpowiadać przed Trybunałem Stanu za zarzuty, które zdają się być formułowane wobec niego w zupełnie innym języku niż ten, który jest mu znany i bliski? Po drugie, muszę pamiętać o tym niechlubnym wystąpieniu i przypominać sobie o nim za każdym razem, gdy przyjdzie mi do głowy zrobić dygresję podczas zajęć ze studentami. Jestem wykładowcą, nie prezydentem. A już na pewno nie papieżem, żeby mieć prawo opowiadać o kremówkach i być przy tym nadal ciekawym, sympatycznym i rzeczowym. Będę się odtąd bardzo starał.
Informatyczna precyzja
Pisałem już nie raz, jak wielkiej satysfakcji intelektualnej dostarcza mi obcowanie ze studentami informatyki oraz jak bardzo są przydatni w poprawianiu zadań, jakie się ułoży, nawet dla studentów innych kierunków.
Bywa, że ta ich precyzja myślenia przejawia się w bardzo prostych przykładach. Czytamy pytania podsumowujące na końcu rozdziału i odpowiadamy sobie na nie.
Can you name three operating systems?
(Czy umiesz nazwać trzy systemy operacyjne?)
Na tak postawione pytanie jeden ze studentów odpowiada jednym słowem i robi zadowoloną z siebie minę człowieka, który udzielił wyczerpującej odpowiedzi:
Yes.
Przeciw bezczeszczeniu zwłok
238 osób, Bliskich Ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010, wystosowało list otwarty następującej treści:
Zwracamy się do wszystkich ludzi dobrej woli z prośbą o pomoc.
10 kwietnia 2010 roku straciliśmy naszych bliskich – dzieci, rodziców, rodzeństwo, współmałżonków. Wtedy przez wiele dni i tygodni odczuwaliśmy niewyobrażalne wsparcie nie tylko ze strony rodzin, ale i wielu osób, przejętych naszą żałobą i spieszących nam z bezpośrednią pomocą, a także symbolicznym współczuciem. Naszych Ukochanych odprowadzały na miejsce ostatniego spoczynku rodziny i przyjaciele, ale także tysiące nieznajomych – swoją obecnością oddawali hołd tym, którzy zginęli, a dla nas byli ulgą w żałobie.
Po sześciu latach od tych strasznych dni stajemy samotni i bezradni wobec bezwzględnego i okrutnego aktu: nasi Bliscy mają być wyciągnięci z grobów, wbrew uświęconemu tabu, aby nie zakłócać spokoju zmarłym pochowanym z najwyższą czcią. My, rodziny, od miesięcy bezskutecznie wyrażamy swój sprzeciw wobec zapowiedzi tego niezrozumiałego i niczym nieuzasadnionego przedsięwzięcia. Dzisiaj staje się ono faktem.
Apelujemy do hierarchów Kościołów, których kapłani odprowadzali naszych Ukochanych na cmentarze: brońcie Ich grobów przed zbezczeszczeniem!
Apelujemy do ludzi władzy: nie pozwólcie, aby dokonał się ten akt, któremu sprzeciwiają się nasze serca!
Apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli z prośbą o pomoc!
Zastanawiam się, jakie znamy w historii przykłady władzy, która na wielką skalę bezcześciła groby zmarłych w celach politycznych. Ciężko mi sobie przypomnieć przykłady z ostatnich dwóch tysięcy lat.
Przypominam Przemkowi, Dominikowi, Tomkowi, Albertowi, Pawłowi i innym chłopakom, że mam być skremowany. Dziękuję, bardzo Wam dziękuję, za uszanowanie mojej woli.
Marynarka i zbieżność
Rozsnuwam niczym pajączek misterną dydaktyczną sieć na początek zajęć ze studentami II roku informatyki, próbuję ich sprowokować do wyjaśnienia, dlaczego wyraz convergence, wyraz kluczowy i znajdujący się nawet w tytule rozdziału, który akurat omawiamy w podręczniku, nie jest synonimem wyrazu alignment, chociaż w słowniku dwujęzycznym mają to samo tłumaczenie na język polski. Próbujemy alignment osadzić w jakimś kontekście, więc pada text alignment, podsuwam im wheel alignment… Gestykuluję, wypisuję jakieś rzeczy na tablicy, staram się wyciągnąć z nich słowa parallel i perpendicular. Krzyżując ręce przypominam im, co to znaczy at right angle.
Z ostatnich ławek studenci II roku informatyki patrzą na mnie i moje machanie rękami z politowaniem i mówią, że marynarkę powinienem sobie zapiąć na górny, a nie dolny guzik. Tacy to człowieka zawsze sprowadzą na ziemię… Jak tu ich nie lubić i nie szanować?
Priorytety nie na Salwatorze
Studenci inżynierii wzornictwa przemysłowego to taki mój kontakt ze światem humanistycznym na technicznej uczelni. Część zajęć mają u nas na Politechnice, część na Akademii Sztuk Pięknych. Całe zajęcia misternie rysują w swoich kajecikach, albo na czym popadnie (i w przeciwieństwie do studentów informatyki nie rysują penisów, tylko konie, kwiaty, pejzaże, różne abstrakcyjne wzory…), wolą dyskusje o filozofii, malarstwie, filmie albo literaturze, niż o mechanice czy prawach fizyki (aczkolwiek Mateusz z czwartego roku poprosił mnie wczoraj o pomoc w tłumaczeniu tematu pracy inżynierskiej „Koncepcja koparki samojezdnej realizującej funkcję koparek podsiębiernych i odsiębiernych”, czyli tacy całkiem antytechniczni chyba nie są).
Podczas zajęć z nimi spoglądam dzisiaj na zegarek i pytam: „A Wy teraz czemu tutaj na angielskim, a nie na Salwatorze na pogrzebie Andrzeja Wajdy?”.
Zapada milczenie. Na kilku twarzach widzę wyraźną konsternację.
Po chwili z sali pada odpowiedź: „Bo mamy priorytety”.
Reforma edukacji a badania
To oczywiście nic nie da, bo wiadomo, że Pani Zalewska zjadła wszystkie rozumy i jest – jako Minister Edukacji Narodowej z namaszczenia Prezesa Naczelnika Państwa – nieomylna. Ale podpisuję się całym sercem pod apelem, który poniżej cytuję:
Szanowna Pani Minister!
My, niżej podpisani naukowcy zajmujący się badaniami edukacyjnymi, jesteśmy świadomi, że nasz system edukacji wymaga doskonalenia. Równocześnie z niepokojem zauważamy, że wprowadzane przez Panią Minister zmiany mają rewolucyjny charakter i dotyczą elementów systemu, które w świetle wyników badań naukowych nie wymagają tak drastycznych przeobrażeń.
Szczególnie niepokoi nas likwidacja gimnazjów, które po wielu latach ciężkiej pracy kadry nauczycielskiej i zaangażowania samorządów stały się ważnym elementem polskiej oświaty. Nie widzimy podstaw w wynikach badań naukowych dla tej decyzji. Wydłużenie jednolitego kształcenia ogólnego o rok szło w Polsce w parze z niespotykanym gdzie indziej na świecie spadkiem liczby uczniów o niskich osiągnięciach w zakresie czytania. Biorąc pod uwagę wyniki badań międzynarodowych jest bardzo duże ryzyko, że likwidacja gimnazjów, a przede wszystkim ograniczenie okresu kształcenia ogólnego o jeden rok, negatywnie wpłynie na poziom umiejętności uczniów i zmniejszy szanse kontynuowania kształcenia dla wielu z nich. Z przykrością czytamy, że proponowana likwidacja gimnazjów argumentowana jest wynikami badań. Wielu z nas prowadziło lub uczestniczyło w tych badaniach i z niepokojem obserwujemy, jak ich wyniki są jednostronnie interpretowane.
Szanowna Pani Minister, apelujemy, aby powstrzymała Pani zbyt szybki i rewolucyjny proces zmian w polskiej edukacji. Nasi uczniowie posiadają umiejętności wyróżniające ich w Europie i na świecie. Nie wolno tego potencjału zmarnować gwałtownymi reformami. Prosimy o adekwatny czas na debatę włączającą szerokie środowiska naukowe w dyskusję o przyszłości polskiej edukacji. Apelujemy o uwzględnienie wyników badań naukowych i głosów ekspertów przy planowaniu przyszłych przekształceń. Prosimy o wystarczająco długi, demokratyczny proces konsultacji, w którym znajdzie się czas na wspólne zastanowienie się, w jakim kierunku stopniowo i ewolucyjnie zmieniać polskie szkoły.
Wśród badaczy polskiej oświaty istnieje daleko idąca zgoda co do głównych kierunków niezbędnych zmian. Z polskich i międzynarodowych badań naukowych wiemy, że polscy uczniowie potrzebują wzmocnienia kompetencji społecznych, cyfrowych i językowych. Wiemy, że należy wprowadzić mechanizmy pozytywnej selekcji do zawodu i poprawiać kształcenie nauczycieli. Wiemy też, że ważnym wyzwaniem jest umocnienie funkcji wychowawczej szkoły. W naszej opinii proponowane reformy nie dotykają tych kwestii, a radykalność i tempo wprowadzanych zmian oznaczają wieloletni organizacyjny zamęt w oświacie.
Jesteśmy przekonani, że polska szkoła wymaga doskonalenia i chcemy o tym z Panią rozmawiać. Rozwojowi oświaty nie sprzyja krótki proces konsultacji i argumentowanie zmian stronniczo interpretowanymi wynikami badań. Apelujemy o powrót do debaty. Z naszej strony oferujemy wzbogacenie dyskusji o argumenty wywiedzione z rzetelnie interpretowanych wyników badań naukowych.
Z poważaniem
(w kolejności alfabetycznej)
dr hab. Ditta Baczała, Wydział Nauk Pedagogicznych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
dr hab. Lucyna Bakiera, Instytut Psychologii UAM Poznań
prof. UZ dr hab. Jarosław Bąbka, Uniwersytet Zielonogórski
dr hab. Hanna Bednarek, prof. Uniwersytetu SWPS
dr Sylwia Bedyńska, Dyrektor Instytutu Podstaw Psychologii, Uniwersytet SWPS
dr hab Józef Binnebesel prof. UMK, Wydział Nauk Pedagogicznych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
prof. zw. dr hab. Anna Izabela Brzezińska, Instytut Psychologii, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
dr Anna Weronika Brzezińska, Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej UAM w Poznaniu
dr hab. Michał Brzeziński, Wydział Nauk Ekonomicznych, Uniwersytet Warszawski
dr Grażyna Bukowska, Wydział Nauk Ekonomicznych, Uniwersytet Warszawski
dr Paweł Bukowski, Centre for Economic Performance, London School of Economics and Political Science
prof. dr hab. Mariola Chomczyńska-Rubacha, Wydział Nauk Pedagogicznych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
prof. dr hab. Iwona Chrzanowska, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
dr Magdalena Cuprjak, Wydział Nauk Pedagogicznych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
Maria Czerepaniak-Walczak, prof. zw. Uniwersytet Szczeciński, Instytut Pedagogiki
dr Izabela Czerniejewska, Centrum Badań Migracyjnych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza
dr Mirosław Dąbrowski, Wydział Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego
prof. dr hab. Maria Deptuła, Wydział Pedagogiki i Psychologii, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
dr Bernadeta Didkowska, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
dr hab. Roman Dolata, prof. nadzw. Uniwersytetu Warszawskiego
prof. zw. dr hab. Stanisław Dylak, Wydział Studiów Edukacyjnych, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
prof. dr hab. Ewa Filipiak, Dyrektor Instytutu Pedagogiki, Wydział Pedagogiki i Psychologii, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
prof. dr hab. Zenon Gajdzica, Uniwersytet Śląski w Katowicach
dr hab. Teresa Giza, Wszechnica Świętokrzyska
dr hab. Bogusława Dorota Gołębniak, prof. Collegium Da Vinci w Poznaniu
dr hab. Jacek Haman, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego
dr hab. Mikołaj Herbst, Uniwersytet Warszawski, Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych
dr Jan Herczyński, Instytut Badań Edukacyjnych
Kamila Hernik, Instytut Badań Edukacyjnych
dr Maciej Jakubowski, Wydział Nauk Ekonomicznych, Uniwersytet Warszawski
dr hab. Ewa Jarosz, Wydział Pedagogiki i Psychologii, Uniwersytet Śląski
dr hab. Aleksandra Jasielska, Instytut Psychologii UAM
dr Antoni J. Jeżowski, prof. nadzw. PWSZ w Głogowie
dr Barbara Kaczorowska, Wydział Sztuk Pięknych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
dr Alina Kalinowska, Katedra Wczesnej Edukacji, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski
dr Leszek Karczewski, adiunkt w Instytucie Kultury Współczesnej UŁ, kierownik Działu Edukacji Muzeum Sztuki w Łodzi
prof. zw. dr hab. Dorota Klus-Stańska, Kierownik Zakładu Badań nad Dzieciństwem i Szkołą, Wydział Nauk Społecznych, Uniwersytet Gdański
dr Jakub Kołodziejczyk, Instytut Spraw Publicznych, Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej, Uniwersytet Jagielloński
prof. Krzysztof Konarzewski, Wszechnica Świętokrzyska w Kielcach
dr hab. Jolanta Kruk, prof. WSB, Wyższa Szkoła Bankowa, Gdańsk
dr hab. Ewa Kubiak-Szymborska, prof. UKW Wydział Pedagogiki i Psychologii
dr Paweł Kubicki, Instytut Gospodarstwa Społecznego, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie
prof. Zbigniew Kwieciński, członek rzeczywisty PAN
Piotr Lewandowski, Instytut Badań Strukturalnych
prof. dr hab. Wiesława Limont, Wydział Sztuk Pięknych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika
dr Maciej Lis, Instytut Badań Strukturalnych
dr Iga Magda, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie
Przemysław Majkut, Instytut Socjologii, Uniwersytet Jagielloński
prof. dr hab. Zbigniew Marciniak, Instytut Matematyki, Uniwersytet Warszawski
dr Łukasz Marć, adiunkt w Akademii Finansów i Biznesu Vistula, Warszawa, Research Fellow w Overseas Development Institute, Londyn.
dr hab. Grzegorz Mazurkiewicz, Instytut Spraw Publicznych, Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej, Uniwersytet Jagielloński
prof. zw. dr hab. Maria Mendel, Instytut Pedagogiki, Wydział Nauk Społecznych, Uniwersytet Gdański
prof. dr hab. Stefan Mieszalski, Wydział Pedagogiczny Uniwersytetu Warszawskiego
dr hab. Henryk Mizerek, prof. UWM, Uniwersytet Warmińsko – Mazurski w Olsztynie, Wydział Nauk Społecznych
dr Barbara Murawska, Wydział Pedagogiczny Uniwersytet Warszawski Marek Muszyński, Instytut Socjologii, Uniwersytet Jagielloński
dr hab. Michał Myck, Fundacja Centrum Analiz Ekonomicznych, CenEA
dr hab. Krzysztof Ostaszewski, Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie
dr hab. Dorota Pankowska, prof. nadzw., Instytut Pedagogiki, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
dr Marta Jadwiga Pietrusińska, Wydział Pedagogiczny, Uniwersytet Warszawski
prof. Tadeusz Pilch, przewodniczący Ruchu Pedagogów Społecznie Zaangażowanych, Członek Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN
dr Agnieszka Pisarska, Pracownia Profilaktyki Młodzieżowej „Pro-M”, Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie
dr hab. Grażyna Poraj, prof. nadzw. UŁ, Instytut Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego, Wydział Nauk o Wychowaniu
prof. dr hab. Beata Przyborowska, Wydział Nauk Pedagogicznych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
dr hab. Jacek Pyżalski, prof. UAM, Zakład Specjalnych Potrzeb Edukacyjnych, Wydział Studiów Edukacyjnych, Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu
prof. dr hab. Krzysztof Rubacha, Wydział Nauk Pedagogicznych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
dr Przemysław Sadura, Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego Kamil Sijko, Instytut Badań Edukacyjnych
dr Michał Sitek, Instytut Badań Edukacyjnych
dr hab. Hanna Solarczyk-Szwec, Uniwersyteckie Centrum Edukacji Całożyciowej i Walidacji, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
dr Izabela Symonowicz-Jabłońska, Wydział Nauk Pedagogicznych, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
dr Henryk Szaleniec emerytowany adiunkt Instytut Badań Edukacyjnych w Warszawie
prof. dr hab. Tomasz Szkudlarek, Uniwersytet Gdański
dr hab. prof. UW Urszula Sztanderska, Wydział Nauk Ekonomicznych, Uniwersytet Warszawski
dr Bartłomiej Walczak, Uniwersytet Warszawski oraz Södertörn University
dr Agnieszka Walendzik-Ostrowska, Wszechnica Świętokrzyska, Kielce
dr hab. Barbara Weigl, prof. Akademii Pedagogiki Specjalnej im Marii Grzegorzewskiej w Warszawie
dr Katarzyna Winkowska-Nowak, Wydział Psychologii Uniwersytetu SWPS
dr Dorota Wiśniewska – Juszczak, Instytut Psychologii Społecznej, Uniwersytet SWPS
dr. hab. Monika Wiśniewska-Kin, prof. UŁ, Uniwersytet Łódzki, Wydział Nauk o Wychowaniu
prof. dr hab. med. Barbara Woynarowska Wydział Pedagogiczny Uniwersytet Warszawski
dr n. hum. Magdalena Woynarowska-Sołdan, Warszawski Uniwersytet Medyczny
dr Urszula Wróblewska, Wydział Pedagogiki i Psychologii, Uniwersytet w Białymstoku
dr Agata Zabłocka, Wydział Psychologii, Uniwersytet SWPS
dr Małgorzata Zabłocka, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego, Bydgoszcz
dr hab. Anna Zielińska, prof. UW, Wydział Pedagogiczny Uniwersytetu Warszawskiego
Przemysław Ziółkowski, Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy
No cóż. Jutro Związek Nauczycielstwa Polskiego będzie protestować przeciwko amatorskim i populistycznym decyzjom Pani Zalewskiej. Obawiam się, że nadaremno. Pani Minister już dawno ogłosiła w mediach, że to akcja polityczna i że prezes Broniarz, jak i prezes Rzepliński, stali się politykami (tak jakby to była obelga ostateczna i jakby Pani Minister politykiem nie była). Nauczyciele podobno protestując przeciwko decyzjom Pani Minister dają się zapisać do KOD, a KOD – wiadomo – to epitet tak straszny, że nawet z pięknego uśmiechu Pani Minister znika reklama jej stomatologa.