Informatyczna precyzja

Pisałem już nie raz, jak wielkiej satysfakcji intelektualnej dostarcza mi obcowanie ze studentami informatyki oraz jak bardzo są przydatni w poprawianiu zadań, jakie się ułoży, nawet dla studentów innych kierunków.
Bywa, że ta ich precyzja myślenia przejawia się w bardzo prostych przykładach. Czytamy pytania podsumowujące na końcu rozdziału i odpowiadamy sobie na nie.
Can you name three operating systems?
(Czy umiesz nazwać trzy systemy operacyjne?)

Na tak postawione pytanie jeden ze studentów odpowiada jednym słowem i robi zadowoloną z siebie minę człowieka, który udzielił wyczerpującej odpowiedzi:
Yes.

Marynarka i zbieżność

Rozsnuwam niczym pajączek misterną dydaktyczną sieć na początek zajęć ze studentami II roku informatyki, próbuję ich sprowokować do wyjaśnienia, dlaczego wyraz convergence, wyraz kluczowy i znajdujący się nawet w tytule rozdziału, który akurat omawiamy w podręczniku, nie jest synonimem wyrazu alignment, chociaż w słowniku dwujęzycznym mają to samo tłumaczenie na język polski. Próbujemy alignment osadzić w jakimś kontekście, więc pada text alignment, podsuwam im wheel alignment… Gestykuluję, wypisuję jakieś rzeczy na tablicy, staram się wyciągnąć z nich słowa parallelperpendicular. Krzyżując ręce przypominam im, co to znaczy at right angle.
Z ostatnich ławek studenci II roku informatyki patrzą na mnie i moje machanie rękami z politowaniem i mówią, że marynarkę powinienem sobie zapiąć na górny, a nie dolny guzik. Tacy to człowieka zawsze sprowadzą na ziemię… Jak tu ich nie lubić i nie szanować?

Komputery i okna

Z cyklu kawałów z brodą dla komputerowców.

Computers are like air conditioners. They work fine until you start opening windows.

Czyli:

Komputery są jak klimatyzacja. Wszystko działa świetnie, dopóki nie zaczniesz otwierać okien.

Po polsku, dowcip ma zupełnie inny sens, o ile w ogóle ma. Po angielsku „okna” to nazwa powszechnie stosowanego systemu operacyjnego, który wielu informatyków (aczkolwiek wcale nie wszyscy i śmiem twierdzić, że wcale nie większość) uważa za przyczynę wszystkich nieszczęść i całe zło tego świata…

English Quiz

Większość moich studentów, którzy decydują się na tworzenie jakichś komputerowych pomocy dydaktycznych do nauki języka angielskiego, robi bazy słownictwa do Supermemo albo strony internetowe. Niewielu decyduje się na napisanie własnego programu, chociaż zdarzyło mi się już przyjąć i zaakceptować programy napisane na Androida, Windowsa i działające niezależnie od platformy (np. w Javie). Ci, którzy tworzą coś własnego, rzadko kiedy dochodzą ze swoim projektem do etapu, który można by uznać za zakończony, chociaż w Google Play i Sklepie Windows Phone jest parę projektów, które powstały wskutek inspiracji lektoratowej podczas studiów na Wydziale Mechanicznym Politechniki Krakowskiej. W związku z tym aplikacje te rzadko udostępniam.
Program, którego autorem jest Oskar Strzelecki, to stworzony w C# prosty interfejs do ćwiczenia leksyki (i nie tylko) w oparciu o ćwiczenia w dopasowywaniu oraz pytania prawda/fałsz. Program zawiera autorską bazę pytań (nie bezbłędną, więc choćby z tego powodu można uznać, że to taka wersja „alfa”) z zakresu informatyki i matematyki. Surowość interfejsu dla jednego będzie wadą, dla drugiego zaletą – zwłaszcza, że jest to w oczywisty sposób związane z prostą, intuicyjną obsługą programu.

Dodatkową zaletą programu jest fakt, że potencjalny użytkownik może przy jego pomocy tworzyć / edytować własną bazę pytań na dowolny temat.

Mleko, jajka, programista

Z serii kawałów z brodą dla informatyków:

A programmer is going to the grocery store and his wife tells him, „Buy a gallon of milk, and if there are eggs, buy a dozen.” So the programmer goes, buys everything, and drives back to his house. Upon arrival, his wife angrily asks him, „Why did you get 13 gallons of milk?” The programmer says, „There were eggs!”

Czyli:

Idzie programista do sklepu i żona mówi mu: „Kup karton mleka, a jak będą jajka, to kup dziesięć.” Programista wraca do domu z zakupami, a żona – zaglądając do siatki – zwraca się do niego z pretensjami: „Czemu kupiłeś jedenaście kartonów mleka?”. No to programista odpowiada: „Bo były jajka!”.

Bardzo lubię studentów informatyki. Ale trzeba naprawdę uważać, co człowiek do nich mówi…

Dlaczego programiści noszą okulary…

Z cyklu kawałów z brodą dla informatyków (kawałów dla informatyków z brodą?):

Why do Java programmers always wear glasses?
Because they don’t C#

Dla niewtajemniczonych: C# to obiektowy język programowania, nazwę języka czytamy „C Sharp”, czyli tak samo, jak „see sharp”, co znaczy „widzieć wyraźnie”.

Brakuje do giga

There is a band called 1023 MB.
You haven’t heard of them because they haven’t made it to a gig yet.

Piąty rok informatyki, grupa 41K7, twierdzi, że to suchar. Ale mi się ten dowcip bardzo podoba.
Jeśli go nie rozumiesz, widocznie nie wiesz, że „gig” to wyraz dwuznaczny. To skrót od „gigabyte”, czyli 1024 megabajty. Ale to także koncert, występ przed publicznością.

Przyjaźni dla środowiska

Dzisiaj na zajęciach z drugim rokiem informatyki słuchaliśmy fragmentu podcastu, z którego można się między innymi dowiedzieć, że pobranie z internetu jednego gigabajta danych wiąże się z zużyciem dwustu litrów wody. Jednym słowem, korzystanie z komputera połączonego z siecią jest bardzo, bardzo nieekologiczne.
Studenci – niezwykle zatroskani, także dzielący się z nami przez hotspota swoim pakietem internetowym Michał – zaczęli podejmować szlachetne rezolucje, by pomóc ratować naszą biedną poczciwą planetę.
Może by tak na przykład, zamiast pobierać piracki film z internetu, jechać na rowerze do znajomych, którzy już ten film mają, i obejrzeć go u nich?
Heniek, jak zawsze najrozsądniejszy, wpada na pomysł genialny i jakże dla wszystkich inspirujący. Zamiast ściągać z sieci filmy pornograficzne, trzeba sobie znaleźć dziewczynę…

Zmarły zamordowany

Nie wiem, może tylko ja mam takie wrażenie, ale wydaje mi się, że w tym krótkim tekście autor popisał się całkowitą nieznajomością języka polskiego. Moim skromnym zdaniem albo ktoś jest zmarły, albo zamordowany. Tego rodzaju błędy w podręcznikach znakomicie wyłapują informatycy. Szkoda, że Gazeta nie korzysta z usług moich studentów…

Logika informatyka

Uwielbiam informatyków. W ćwiczeniach sprawdzających zrozumienie tekstu czytanego lub słuchanego znajdą zawsze takie problemy, które ani autorowi, ani nikomu innemu w wydawnictwie czy instytucji organizującej egzamin nie przyszłyby do głowy.
Na przykład czytamy tekst o wypożyczaniu rowerów z samoobsługowych stacji w Londynie. Pierwsze pół godziny za darmo, następne funta, każde kolejne pół godziny kosztuje coraz więcej. Oceniamy zdanie, czy koszt wypożyczenia jest tym większy, im dłużej korzystamy z roweru. Zdaniem autora tak. Informatycy kiwają z powątpiewaniem głowami. Przecież to wszystko zależy od tego, jakie porównujemy okresy czasu. Nie ma żadnej różnicy w cenie między jeżdżeniem na rowerze 10 minut a 20 minut. Czyli zdanie jest niby prawdziwe, ale nie zawsze, nie w każdych warunkach, tylko w pewnym przedziale, przy założeniu, że porównujemy ze sobą okresy czasu, z których przynajmniej jeden jest dłuższy niż pół godziny.
Albo sprawdzamy, czy to prawda, że w pewnym hrabstwie ubyło wskutek redukcji najwięcej policyjnych etatów. Średnio ubyło 10% etatów, w naszym hrabstwie 13%, w jakimś innym 16%. Zdaniem autora zadania zdanie jest fałszywe, bo skoro w naszym hrabstwie ubyło 13%, niby powyżej średniej, ale w innym 16%, to w tym innym ubyło najwięcej. No tak, mówią informatycy, ale skąd wiadomo, ilu policjantów pracowało w którym hrabstwie, i na jakiej podstawie można stwierdzić, że 13% z naszego hrabstwa to naprawdę mniej, niż 16% z tego innego? Może tam było mniej policjantów?
Albo wsłuchujemy się w to, czy jest prawdą, iż stres może przejmować kontrolę nad naszym życiem i motywować nas. Słuchany tekst wyraźnie stwierdza, że pod wpływem stresu tracimy panowanie nad sobą, podejmujemy nieprzewidywalne kroki, popadamy w depresję. Ale jednocześnie zdarzają się przypadki, jak pewnej pani, opisywanej w tekście, która nie dałaby rady wykonać jakiegoś tam zadania, gdyby nie stres, który ją zmotywował. Czyli, podpowiada nam klucz, zdanie prawdziwe. Informatycy kręcą nosami. Gdybyśmy oceniali alternatywę, że stres nas kontroluje lub motywuje, w porządku, ale koniunkcja, że robi jedno i drugie, to zupełnie inna sprawa. Koniunkcja jest ich zdaniem fałszywa.
Kimkolwiek jesteś i jakich byś nie miał lub nie miała doświadczeń w układaniu zadań do podręczników lub na egzaminy, testuj je na informatykach. Inaczej nie trafisz palcem nawet do własnego … nosa.

Ten wpis to odgrzewany kotlet sprzed dwóch lat.