Poranna niespodzianka, przy okazji szykowania się na zajęcia z moimi najlepszymi studentami, tymi z „C2„. Rutynowe sprawdzenie w słowniku firmowanym przez dwie wielkie marki, Polskie Wydawnictwo Naukowe i Oxford University Press, idiomu z 'whiskers’, a tu byk z gatunku takich, które trzeba tłumaczyć w słabszych grupach. Nie dalej jak przedwczoraj tłumaczyłem to na niestacjonarnym transporcie. I to nie musiałem wyjaśniać różnicy w znaczeniu, rozmawialiśmy o wymowie i – przy okazji – o czasowniku loosen oraz o innych formach czasownika lose.
Dla niewtajemniczonych: loose to przymiotnik i oznacza lużny. Można od niego utworzyć czasownik, loosen – poluzować. Ale przegrać to po angielsku lose. Wyrazy te różnią się także wymową. Loose mówimy przez [s], czyli [luːs], lose przez [z], czyli [luːz].
Użytkownikom Androida i iOS Słownik PWN – Oxford mimo wszystko polecam. Sam wydałem na ten słownik pieniądze zarówno na platformach mobilnych, jak i na Windowsie (tam przestał mi już jednak działać).
Ten wpis ukazał się po raz pierwszy 30 października 2008, a przypominam go w antycypacji kolejnych poziomów trzeciej edycji znakomitego podręcznika „English File”. Elementary i Pre-Intermediate już są. Michał, o którym mowa w tym wpisie, jest obecnie właścicielem renomowanego zakładu mechanicznego specjalizującego się w Hondach.
Oxford University Press udowodniło mi dzisiaj po raz kolejny, że jest – mimo kłopotów z dystrybucją – genialne. Kończymy właśnie w trzeciej mechanika podręcznik New English File Intermediate i jednym z ostatnich ćwiczeń w książce było uzupełnianie tekstu poniższej piosenki oraz dopasowywanie kilku słówek z jej tekstu do podanych definicji. Nie wiem, czy wydawnictwo zdawało sobie z tego sprawę, że każdy osiemnasto- i dziewiętnastoletni uczeń, nawet nieszczególnie uzdolniony z angielskiego, natychmiast zrozumie, że Bonnie Tyler po prostu potrzebuje chłopa. W dodatku każdy z nich poczuł w sobie od razu wszystkie niezbędne atrybuty męskości, za którymi ona tęskni. Poczuli się tymi bogami, silnymi i sprawnymi Herkulesami z jej najdzikszych fantazji. A tak naprawdę najbardziej wzruszył mnie fakt, że bez szczególnego wysiłku udało mi się dzisiaj zaangażować do pracy Michała. Zwykle siedzi nad tym wszystkim ze swoją cyniczną miną i choćbym tańczył na linie i puszczał fajerwerki, nie okaże większego zainteresowania. A dzisiaj dzięki tej piosence pękł i zaśpiewał nagle po polsku „Trzeba mi chłopa…” Zjedliśmy dzisiaj bochenek suchego chleba „to be larger than life” i zrobiliśmy mnóstwo ćwiczeń. Po czym panowie supermeni poszli się pocić na lekcjach wychowania fizycznego, żeby być „fresh from the fight”.
Where have all the good men gone and where are all the gods? Where’s the street-wise Hercules to fight the rising odds? Isn’t there a white knight upon a fiery steed? Late at night I toss and I turn and I dream of what I need
I need a hero I’m holding out for a hero ‘til the end of the night He’s gotta be strong and he’s gotta be fast And he’s gotta be fresh from the fight I need a hero I’m holding out for a hero ‘til the morning light He’s gotta be sure and it’s gotta be soon And he’s gotta be larger than life
Somewhere after midnight in my wildest fantasy Somewhere just beyond my reach There’s someone reaching back for me Racing on the thunder and rising with the heat It’s gonna take a superman to sweep me off my feet
I need a hero…
Up where the mountains meet the heavens above Out where the lightning splits the sea I could swear there’s someone somewhere watching me Through the wind and the chill and the rain And the storm and the flood I can feel his approach Like a fire in my blood