To nie Rembrandt, to nie Vermeer.
To kolejne zdjęcie zrobione na północno – wschodnich rubieżach Małopolski. Gdzieś nieopodal jest dziewczyna nalewająca mleko, Dawid gra na harfie Saulowi, a jest i Zuzanna w kąpieli. Magiczne przedmioty na parapecie to lusterko samochodowe i olej silnikowy, absolutnie nieznane w XVII wieku. Za oknem horror Stephena Kinga, Dzieci kukurydzy. Całkowite zapętlenie czasoprzestrzeni.